cyrkulacji np. sprzedaż jest zarazem swą sprzecznością, kupnem i naodwrót. Z drugiej strony proces obiegu jest ruchem metamorfoz świata towarowego i dlatego musi ruch ten odzwierciedlać się w całkowitym procesie obiegu. Sposób, w jaki to się odbywa, będziemy rozpatrywać w następnym oddziale. Tutaj zauważymy jeszcze, iż w T — P — T obydwa krańce T nie znajdują się w jednakowym stosunku formalnym ku P. Pierwsze T odnosi się ku pieniądzom, jak szczególny towar do towaru powszechnego, podczas gdy pieniądze odnoszą się do drugiego T, jak powszechny towar do towaru pojedynczego. W logicznej więc abstrakcji T — P — T redukuje się do Sz — P — p, w którem Szczegółowość stanowi pierwszy kraniec, Powszechność — łączący środek, a pojedyńczość — ostatni kraniec.
Posiadacze towarów wstąpili do procesu obiegu, jako zwykli Stróże towarów. Wewnątrz jego występują oni przeciw sobie w przeciwstawnej formie kupca i sprzedawcy: jeden jest uosobioną głową cukru, drugi uosobionem złotem. Gdy głowa cukru staje się złotem, sprzedawca staje się kupcem. Te określone charaktery społeczne nie pochodzą więc z ludzkiej indywidualności wogóle, lecz ze stosunków wymiennych między ludźmi, którzy produkują swe wytwory w formie towarów. Stosunki, istniejące między kupcem i sprzedawcą, są tak mało indywidualne, iż oni obydwaj wstępują w nie tylko o tyle. O ile indywidualny charakter ich pracy zostaje zaprzeczonym, a mianowicie, o ile ona. jako praca żadnego indywiduum staje się pieniądzem. O ile więc jest bezmyślnem pojmowanie ekonomiczno-burżuazyjnych charakterów, kupca i’ sprzedawcy, jako wiecznych społecznych form ludzkiego indywidualizmu, o tyleż niesłusznem jest opłakiwać te charaktery, jako przyczynę zniszczenia tego indywidualizmu. Są to konieczne formy indywidualizmu, na podstawie określonego stopnia rozwoju społecznego procesu wytwarzania. W sprzeczności pomiędzy kupcem i sprzedawcą wyraża się przytem antagonistyczna natura burżuazyjnej produkcyi jeszcze tak powierzchownie 1 formalnie, że sprzeczność ta należy także i do przedburżuazyjnych form społecznych, gdyż wymaga ona tylko, by osobniki odnosiły się do siebie, jako posiadacze towarów.
Jeżeli obecnie rozpatrywać będziemy rezultat procesu T — P — T, to sprowadza się on do obiegu materyi T — T. Towar wymienił się na towar, wartość użytkowa na wartość użytkową i przemiana towaru w pieniądz służy tylko za pośrednictwo tego obiegu materyi. Pieniądz występuje w ten sposób, jako zwykłe narzędzie zamiany towarów, ale nie jako narzędzie zamiany wogóle, lecz, jako narzędzie zamiany, nacechowane przez proces cyrkulacyi, t, j. jako narzędzie obiegu.
Wnioskować z tego, że proces obiegu wyczerpuje się w T — T, że wydaje się zatem być handlem zamiennym, odbywającym się za pośrednictwem pieniędzy, czyli z tego, że wogóle T — P — T nietylko rozpada się na dwa oddzielne procesy, ale zarazem przedstawia ich ożywioną jedność, z tego — powtarzamy — wnioskować, jakoby istniała tylko jedność, a nie rozdział pomiędzy kupnem i sprzedażą, jest to sposób myślenia, który bardziej podpada krytyce logiki, niż ekonomii.
Tak samo, jak oddzielenie kupna od sprzedaży w procesie wymiany rozbija miejscowo-naturalne, z pochodzenia nabożne i dobroduszno--
Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 3.djvu/56
Wystąpił problem z korektą tej strony.