kie płótna i grube z Hainault, wyroby jedwabne z Włoch, cukier i tytuń z Indyj zachodnich, korzenie z Indyj wschodnich — wszystko to nie stanowi niezbędnej potrzeby dla nas, a jednak kupujemy to za gotówkę“[1].
Jako złoto i srebro, bogactwo jest nieznikome raz dlatego, iż wartość zamienna istnieje w niezniszczalnym metalu, a powtóre dlatego, iż złoto i srebro traci możność stania się w roli narzędzia obiegu znikomą formą pieniężną towaru. Znikoma treść staje się ofiarą nieznikomej formy.
„Jeżeli pieniądze zostają odebrane w kształcie podatku jednemu, który je przejada i przepija i oddane drugiemu, który je używa na ulepszenie rolnictwa, rybołóstwa, górnictwa, rzemiosł, a nawet na ubranie, to jest to zawsze korzystnem dla społeczności, gdyż nawet ubiory nie są tak znikome, jak pokarmy i napoje. Większą jest korzyść, jeżeli pieniądze te użyte zostają na meble, a jeszcze większą, jeżeli na budowle i domy i t. d., największą zaś korzyść odnosi kraj wówczas, jeżeli złoto i srebro zostają doń wwożone, gdyż te jedynie przedmioty nie są znikome, lecz wszędzie i zawsze uważane są za bogactwo; wszystko zaś inne jest bogactwem tylko pro hic et nunc“[2]. Odrywanie pieniędzy z potoku cyrkulacyi i uchranianie ich od społecznej wymiany materyi oczywiście występuje także w zakopywaniu, tak, że bogactwo społeczne, jako podziemny, nieznikomy skarb postawione zostaje w skryty stosunek prywatny do posiadacza towarów. Doktòr Bernier, który przez pewien czas przebywał na dworze Aurenzeba w Delhi opowiada, jak kupcy tajemniczo i głęboko zakopują swe pieniądze, szczególniej zaś czynią to niemahometańscy pogranie, którzy trzymają w swem ręku prawie cały handel i wszystkie pieniądze, „uderzą bowiem, iż złoto i srebro, które za życia zakopują, będzie im służyć na tamtym świecie“[3]. Zbieracz skarbu jest zresztą, o ile jego ascetyzm jest związanym z silną pracowitością, z religii właściwie protestantem, a jeszcze więcej purytaninem.
„Nie można zaprzeczyć, iż kupno i sprzedaż są rzeczami niezbędnemi, bez których obejść się nie można — szczególniej co do przedmiotów, służących dla potrzeby i honoru, gdyż wszak i patryjarchowie także kupowali i sprzedawali bydło, wełnę, zboże, masło, mleko i inne użyteczności. Są to dary boga, który je z ziemi dostarcza i rozdaje pomiędzy ludzi. Ale zagraniczny handel, który przywozi towary z Kalkuty i Indyj, jak: jedwab, wyroby złote i korzenie, służące jedynie dla zbytku, a nie dla pożytku i wysysające z kraju i ludzi pieniądze, taki handel nie powinien być dozwolonym, ehociażbyśmy mieli cały regiment książąt. Ale o tem nie chcę teraz pisać, gdyż spodziewam się, iż z czasem, gdy nie będziemy mieli więcej pieniędzy, ustanie on sam przez się, tak samo, jak zbytek i żarcie i żadne pisanie ani nauczanie tu nie pomoże, dopóki nas bieda i nędza nie przyduszą“[4].