Strona:PL Marks - Pisma pomniejsze 3.djvu/94

Wystąpił problem z korektą tej strony.

bezpośredniego wytwarzania, lub spożycia. Indywidualna ich wartość użytkowa nie staje w sprzeczności z ich ekonomiczną funkcyją. Z drugiej strony złoto i srebro są nietylko negatywnie zbyteczne, t. j. niekonieczne przedmioty, lecz estetyczne ich właściwości czynią z nich naturalny materyjał wszelkiego rodzaju upiększeń, świątecznych potrzeb, krótko mówiąc, pozytywną formę zbytku i bogactwa. Występują one do pewnego stopnia, jako samorodne światło, które zostaje wygrzebanem ze świata podziemnego, gdyż srebro odbija wszystkie promienie świetlne w pierwotnem ich zmięszaniu, złoto zaś — najwyższą potencyją koloru: czerwony. Zmysł kolorów jest wszakże najbardziej popularną formą estetycznego smaku wogóle. Etymologiczna zależność imion szlachetnych metali od stosunków kolorów w rozmaitych indo-germańskich językach została wykazaną przez Jakóba Grimma (patrz jego „Historyję języka niemieckiego“). Nareszcie zdolność złota i srebra do przechodzenia z formy monetarnej w formę sztab, z tych ostatnich w przedmioty zbytku i odwrotnie, a zatem ich przewaga ponad innemi towarami, polegająca na tem, iż nie są związane z daną określoną formą użytkową, czyni je naturalnym materyjałem dla pieniędzy, które wciąż muszą przechodzić z jednej formy w drugą. Natura o tyleż nie wytwarza pieniędzy, co i bankierów, lub kursu wekslowego. Ponieważ wszakże burżuazyjna produkcyja musi krystalizować bogactwo jako fetysz w formie jednego jedynego przedmiotu, więc złoto i srebro są odpowiedniem jego wcieleniem. Złoto i srebro nie są z natury pieniędzmi, ale pieniądze są z natury złotem i srebrem. Z jednej strony srebrny lub złoty kryształ pieniężny jest nietylko wytworem procesu obiegowego, ale faktycznie jedynym jego spoczywającym wytworem. Z drugiej strony złoto i srebro są to gotowe produkty naturalne, a jednym i drugim są bezpośrednio nie oddzielone żadną różnicą form. Ogólny wytwór procesu społecznego, czyli proces społeczny sam jako wytwór jest oddzielnym produktem naturalnym, jest metalem, tkwiącym we wnętrznościach ziemi i wydobywalnym.
Widzieliśmy, że złoto i srebro nie są w stanie zadośćuczynić wymaganiu, stawianemu pieniądzom, by pozostawały wartościami niezmiennemi. Posiadają one wszakże — jak już Arystoteles zauważył — stalszą wielkość wartościową, niż przeciętna innych towarów. Pozostawiając na stronie powszechny wpływ apprecyjacyi lub deprecyjacyi szlachetnych metali, to wahania stosunku wartościowego złota i srebra są szczególnej wagi, gdyż obydwa obok siebie występują na rynku wszechświatowym, jako materyjał pieniężny. Czysto ekonomiczne podstawy tej zmiany wartościowej — podbój i inne polityczne przewroty, które w świecie starożytnym wywierały olbrzymi wpływ na wartość metali, działają lokalnie tylko i chwilowo — muszą być sprowadzone na zmiany w ilości czasu roboczego, niezbędnego dla wytworzenia tych metali. Czas zaś sam zależeć będzie od stosunkowej ich naturalnej rzadkości, zarówno jak i od większej lub mniejszej trudności, jaką przedstawia ich wydobycie w czysto metalicznym stanie.
Złoto jest w rzeczywistości pierwszym metalem, który człowiek wynajduje. Z jednej strony sama natura przedstawia je w czysto krystalicznyj formie, zindywidualizowane, nie związane chemicznie z innemi ciałami, czyli — jak alchemicy mówili — w stanie dzie-