Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/118

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Wróćmy do dziedziny obiegu towarów. Równoważniki towaru i pieniądza nie pojawiają się już jednocześnie na obu krańcach procesu sprzedaży. Pieniądz pełni teraz po pierwsze funkcję miernika wartości przy określaniu ceny sprzedawanego towaru. Cena, oznaczona przez umowę, jest miarą zobowiązania nabywcy, to jest sumy pieniężnej, którą ten w określonym terminie winien zapłacić. Po drugie, pieniądz pełni funkcję idealnego środka kupna. Chociaż istnieje dopiero w formie przyrzeczenia zapłaty ze strony nabywcy, jednak sprawia, że towar zmienia posiadacza. Dopiero po upływie terminu środek płatniczy wstępuje rzeczywiście w obieg, to jest przechodzi z kiesz’eni nabywcy do kieszeni sprzedawcy. Środek obiegowy zamienił się w skarb dlatego, że proces obiegu przerwał się po pierwszej przemianie, t. j. że zmieniona postać towaru została wycofana z obiegu. Środek płatniczy wstąpił zaś do obiegu wtedy, gdy już towar z niego wyszedł. Pieniądz nie pośredniczy tu w dokonaniu procesu, lecz zamyka go samodzielnie jako bezwzględne ucieleśnienie wartości wymiennej, czyli towar powszechny. Sprzedawca zamienił towar w pieniądz, aby zapomocą pieniędzy zaspokoić jakąś potrzebę; ciułacz skarbu poto, aby przechowywać towar w formie pieniężnej; nabywca-dłużnik poto, aby móc zapłacić. Jeśli nie płaci, to następuje przymusowa sprzedaż jego dobytku.
Przeistoczenie towaru w jego postać wartościową, w pieniądz, staje się teraz społeczną koniecznością, której posiadacz towarów ulega z musu, niezależnie od swych własnych potrzeb i osobistych upodobań. Konieczność ta wypływa ze stosunków samego procesu obiegu.
Przypuśćmy, że chłop kupuje od tkacza 20 łokci płótna za 2 f. st., ale że nie płaci przy kupnie. Nie posiada potrzebnych na to 2 f. st., gdyż jeszcze nie sprzedał swej pszenicy. Niechaj cena jednego korca pszenicy wynosi również 2 f. st. Chłop zamienia swą pszenicę w płótno, zanim jeszcze zamienił ją w pieniądze. Dokonywa więc drugiej metamorfozy towaru przed pierwszą. Potem sprzedaje pszenicę za 2 f. st., które też w umówionym terminie płaci tkaczowi. Prawdziwy pieniądz nie służy tu już chłopu jako pośrednik przy zamianie pszenicy na płótno, gdyż ta zamiana już nastąpiła. Dla chłopa pieniądz przedstawia raczej ostatni wyraz tranzakcji, gdyż stanowi bezwzględną formę wartości, którą on ma dostarczyć, jest towarem powszech-