Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/125

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wym towary okazują, w całej pełni swą wartość; to też samodzielna postać ich wartości przeciwstawia się im jako pieniądz światowy. Dopiero na rynku światowym pieniądz funkcjonuje w całej pełni jako towar, którego postać naturalna jest zarazem bezpośrednio społeczną formą ucieleśnienia ludzkiej pracy in abstracto (oderwanej). Tu dopiero forma jego bytu odpowiada w zupełności jego zasadzie.

W dziedzinie obiegu wewnętrznego tylko jeden towar może odgrywać rolę miernika wartości, a więc pieniądza. Na rynku światowym mamy dwa mierniki, złoto i srebro[1].

  1. A więc bezsensowne jest każde ustawodawstwo, przepisujące bankom centralnym gromadzenie tylko tego kruszcu szlachetnego, który funkcjonuje wewnątrz kraju jako pieniądz. Znane są, naprzykład, przeszkody, które Bank Angielski sam sobie stworzył. O wielkich epokach historycznych, w których następowała zmiana stosunku wartości złota i srebra, patrz Karl Marx: „Zur Kritik der Politischen Oekonomie“, str. 136 i nast. (wyd. sztutgardzkie, str. 159 i nast.; wyd. polskie, str. 88 i nast.). Przypis do drugiego wydania; Sir Robert Peel swą ustawą bankową z roku 1844 starał się zaradzić niedomaganiom, pozwalając Bankowi Angielskiemu wydawać banknoty, zabezpieczone srebrem w sztabach, jednak tylko tyle, aby zapas srebra nie przewyższał nigdy ćwierci zapasu złota; wartość srebra jest przytem oceniana (w złocie) według notowań rynku londyńskiego. (Do 4 wydania Engels dodaje: „Znajdujemy się obecnie znów w epoce znacznej zmiany względnej wartości złota i srebra. Przed 25 laty stosunek złota do srebra był 15½:1, obecnie (1890) wynosi mniej więcej 22:1 i srebro wciąż jeszcze spada w stosunku do złota. Jest to głównie skutek przewrotu w sposobie produkcji obu kruszców. Dawniej otrzymywano złoto prawie wyłącznie z przemywania pokładów aluwjalnych, będących produktami zwietrzenia skał złotonośnych. Obecnie metoda ta nie wystarcza i zeszła na drugi plan wobec innej, znanej wprawdzie już w starożytności (Diodor III, 12—14), lecz dotychczas tylko ubocznie stosowanej, a polegającej na bezpośredniem obrabianiu kwarcowych żył złotonośnych. Z drugiej strony, nietylko znaleziono w zachodniej części amerykańskich gór Skalistych olbrzymie pokłady srebra, lecz ponadto udostępniono je, jak również kopalnie meksykańskie, budową kolei żelaznych, dzięki czemu umożliwiony został przywóz maszyn, opału, a więc wydobywanie srebra na większą skalę i mniejszym kosztem. Zachodzi jednak duża różnica między sposobem, w jaki oba kruszce występują w żyłach skalnych. Złoto jest najczęściej w stanie rodzimym, ale rozsiane w bardzo drobnych kawałkach w kwarcu, trzeba całą skałę tłuc na proszek, poczem wymywać z niego złoto, lub strącać je zapomocą rtęci. W 1 miljonie gramów kwarcu znajduje się często 1 — 3 gramów, bardzo rzadko 30 do 60 gramów złota. Srebro rodzime spotyka się rzadko, zato występuje w postaci rud, dających się łatwo oddzielić od skalnego złoża i zawierających 40 — 90°/o srebra; bądź też znajduje się w mniejszych ilościach w rudach miedzi, ołowiu i t. d., których eksploatacja już choćby dla tych kruszców się opłaca. Z tego już widać, że podczas gdy praca przy wydobywaniu złota raczej się zwiększyła, to przy wydobywaniu srebra stanowczo się zmniejszyła, co w najzupełniej