Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/220

Wystąpił problem z korektą tej strony.

w siebie 6 godzin pracy. Ta ilość pracy wyraża się w złocie sumę, 3 szylingów. Bawełnie nadano więc przez samo przędzenie nową, wartość 3 szylingów.
Przyjrzyjmyż się teraz całkowitej wartości wytworu, to jest 10 funtów przędzy. Są one ucieleśnieniem 2½ dni roboczych, a mianowicie 2 dni zawartych w bawełnie i w zużytej masie wrzecion i ½ dnia pracy wchłoniętej podczas przebiegu przędzenia. Ta sama ilość pracy wyraża się masę złota równą 15 szylingom. Cena więc 10 funtów przędzy, odpowiadająca ich wartości, wynosi 15 szylingów, cena zaś 1 funta przędzy wynosi 1 szyl. 6 pensów.
Nasz kapitalista jest zdumiony. Wartość wytworu jest równa wartości wyłożonego kapitału. Wartość wyłożona nie pomnożyła swej wartości, nie przyniosła wartości dodatkowej, pieniądze przeto nie przekształciły się w kapitał. Cena 10 funtów przędzy wynosi 15 szylingów, a wszak 15 szylingów również zostało wydanych na rynku towarowym na poszczególne składniki wytworu, czyli — co na jedno wychodzi — na czynniki przebiegu pracy: 10 szylingów na bawełnę, 2 szylingi na zużytą część wrzeciona i 3 szylingi na siłę roboczą. Na nic się nie zda przyrost wartości przędzy, gdyż jej wartość jest tylko sumą wartości, istniejących przedtem oddzielnie, jako bawełna, wrzeciono i siła robocza, a przecież z takiego zwykłego dodawania już przedtem istniejących wartości nie może w żaden sposób powstać wartość dodatkowa[1]. Wartości te są teraz skoncentrowane w jednym przedmiocie, ale istniały już one w sumie pieniędzy 15 szylingów, zanim jeszcze pieniądze te rozszczepiły się wskutek kupna trzech towarów.

Wynik ten sam przez się nie jest czemś dziwnem. Wartość 1 funta przędzy wynosi 1 szylinga 6 pensów, a za 10 funtów przędzy nasz kapitalista musiałby na rynku towarowym zapłacić 15

  1. Jest to właśnie podstawowe założenie, na którem opiera się teorja fizjokratów o nieprodukcyjności wszelkiej nierolniczej pracy, i założenie to jest czemś niezwalczonem dla „fachowego“ ekonomisty. „Ten sposób przypisywania jednej jakiejś wartości różnych innych rzeczy (np. płótnu — spożycia tkacza), nakładania, że się tak wyrażę, warstwa po warstwie, wielu wartości na jedną z nich — sposób ten sprawia, że owa wartość o tyleż się powiększa... Termin „dodawanie“ bardzo dobrze maluje sposób tworzenia się wartości wytworów rękodzielnictwa. Cena ta jest tylko sumą wielu wartości spożytych i dodanych do siebie; otóż dodawanie nie jest mnożeniem“. (Mercier de la Rivière: „L’Ordre naturel et essentiel etc.“ Physiocrates, éd. Daire, część II, str. 599).