Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/542

Wystąpił problem z korektą tej strony.

o genjalność nie posadzi, doszedł na podstawie doświadczenia do przekonania, że wszelkie tak zwane „przeszkody przyrodzone“ przeciw ustawodawczemu ograniczaniu i regulowaniu dnia roboczego znikają, poprostu pod dyktandem jego ustaw przymusowych. To też przy rozciąganiu ustawy fabrycznej na daną gałąź przemysłu pozostawia się termin 6—18 miesięcy, w którego ciągu jest rzeczą fabrykantów usunąć trudności techniczne. Wyrażenie Mirabeau: „Impossible? Ne me dites jamais ce bête de mot!“ [„Niemożliwe? Nie mówcież mi nigdy tego bzdurnego wyrazu!“] stosuje się szczególnie do techniki nowożytnej. Ale jeżeli ustawa fabryczna sprawia, że warunki materjalne przekształcenia rękodzielnictwa w przemysł fabryczny dojrzewają pośpiesznie, jakgdyby w cieplarni, to zarazem, zmuszając przedsiębiorców do większych nakładów kapitału, przyśpiesza ona upadek drobniejszych majstrów i koncentrację kapitału[1].

Niezależnie od przeszkód czysto technicznych i dających usunąć się środkami technicznemi, normowaniu dnia roboczego przeciwstawia się jeszcze przyzwyczajenie samych robotników do nieregularnego trybu życia, tam mianowicie gdzie panuje płaca akordowa i gdzie zmitrężenie czasu w ciągu danego dnia lub tygodnia może być powetowane zapomocą późniejszej pracy nadzwyczajnej lub nocnej. Jest to sposób, który przytępia umysł dorosłego robotnika, a rujnuje zdrowie młodocianych i kobiet[2]. Chociaż to bezładne wydatkowanie siły roboczej jest prostacką, żywiołową reakcją przeciw nudzie pracy, męczą-

  1. Pamiętać należy, że owe ulepszenia, choć w niektórych przedsiębiorstwach przeprowadzone w całości, nie są jednak bynajmniej powszechne, a nawet w wielu starych przedsiębiorstwach wcale nie mogą być przeprowadzone bez nakładów kapitału, przerastających środki wielu dzisiejszych właścicieli... Pewna dezorganizacja przejściowa nieuchronnie towarzyszy wprowadzeniu ustawy fabrycznej. Rozmiary tej dezorganizacji pozostają w stosunku prostym do wielkości zła, które ma być usunięte przez ustawę“ (tamże, str. 96, 97).
  2. Naprzykład w wielkich piecach „pod koniec tygodnia praca zwykle bywa przedłużana wskutek zwyczaju robotnikowi, aby próżnować w poniedziałek, a niekiedy częściowo lub całkowicie nawet we wtorek“. Drobni majsterkowie stosują zazwyczaj bardzo nierównomierny czas pracy. Tracą oni 2 lub 3 dni, a potem pracują nocami, ażeby sobie to powetować... Zatrudniają stale swe własne dzieci, jeżeli je mają“. (Tamże, str. VII) „Nieregularne rozpoczynanie pracy, dla którego bodźcem są możność i zwyczaj powetowania tego później pracą nadzwyczajną“ (tamże, str. XVIII). „Niesłychane marnotrawstwo czasu w Birmingham., gdyż część czasu próżnują, a przez resztę pracują nad siły, jak niewolnicy na galerach“ (tamże, str. XI).