Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/648

Wystąpił problem z korektą tej strony.

drugi — ilość średnią, a trzeci — więcej niż średnią. A więc w stosunku do rzeczywistego dochodu występują tu wielkie różnice, zależnie od różnej sprawności, siły, energji, wytrzymałości i t. d. robotników indywidualnych[1]. Nic to oczywiście nie zmienia w ogólnym stosunku między kapitałem a pracą najemną. Po pierwsze różnice indywidualne wyrównywują się w warsztacie zbiorowym, który w ten sposób w określonym przeciągu czasu dostarcza przeciętnego wytworu, a wypłacona płaca zbiorowa jest płacą przeciętną w danej gałęzi przemysłu. Powtóre stosunek pomiędzy płacą roboczą a wartością dodatkową pozostaje bez zmiany, ponieważ indywidualnej płacy pojedynczego robotnika odpowiada indywidualnie dostarczona przezeń masa wartości dodatkowej. Ale szersze pole działania, które płaca od sztuki pozostawia jednostce, zdąża do tego, by z jednej strony rozwijać w robotnikach indywidualność, poczucie wolności, samodzielność i samokontrolę, z drugiej strony konkurencję robotników pomiędzy sobą i przeciw sobie. A więc płaca od sztuk posiada tendencję, aby, podnosząc indywidualne place robocze ponad poziom przeciętny, obniżać sam ten poziom. Gdzie zaś płaca od sztuki zdawna umocniła się tradycyjnie, i gdzie obniżanie jej napotyka na szczególne przeszkody, tam w drodze wyjątku majstrowie brali się do przekształcania jej przemocą w płacę od czasu. Wywołało to naprzykład wielki strajk tkaczy wstążkowych w roku 1860 w Coventry[2]. Wreszcie płaca od sztuki jest główną podporą

  1. „Gdzie praca w jakimkolwiek zawodzie jest płatna od sztuki... płace mogą różnić się bardzo znacznie swą wysokością. ...ale przy płacy dziennej stopa płacy jest naogół jednakowa... która zarówno przez przedsiębiorców jak przez robotników uważana jest za normę płacy przy przeciętnej zdolności wytwórczej robotnika danego zawodu“ (Dunning: „Trade-Unions and strikes. London 1860“, str. 17).
  2. „Praca czeladników bywa od dnia lub od sztuki (à la journée ou à la pièce)... Majstrowie wiedzą, ile roboty dziennej mogą mniej więcej wykonać robotnicy w każdym zawodzie, a więc płacą im często w stosunku do roboty wykonanej; to też czeladnicy ci w swym własnym interesie pracują tyle, ile wydołać mogą, bez żadnego dozoru“ (Cantillon: „Essai sur la naturę du commerce en général, éd. Amsterdam 1756“, str. 185, 202. Wydanie pierwsze ukazało się w roku 1755). A więc już Cantillon, z którego obficie czerpali Quesnay, Sir James Steuart i A. Smith, przedstawia tu płacę od sztuki jako poprostu zmodyfikowaną formę płacy od czasu. Francuskie wydania Cantillona w tytule swym obwieszcza, że jest tłumaczeniem z angielskiego, ale wydanie angielskie: „The analysis of trade, commerce etc. by Philipp Cantillon, late of the city of London, merchant“ posiada nietylko datę późniejszą (r. 1759), ale i swą