Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/721

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nia wzrastającego kapitału i przez to właśnie muszą uwieczniać swą zależność od swego własnego wytworu, uosobionego w postaci kapitalisty. Sir F. M. Eden w swem „Położeniu ubogich, czyli historji klasy pracującej w Anglji“ poświęca temu stosunkowi zależności następujące uwagi: „Plon przyrodzony naszej ziemi z pewnością nie “wystarcza na całe nasze utrzymanie; nie moglibyśmy się zaopatrzyć ani w odzież, ani w mieszkanie, ani w pożywienie bez pracy uprzedniej, to też przynajmniej część społeczeństwa musi pracować bez wytchnienia... Są inni, którzy choć „nie sieją i nie przędą“, rozporządzają jednak wytworem pracy, lecz zawdzięczają swe uwolnienie od pracy tylko cywilizacji i porządkowi. Są oni tylko tworem instytucyj społecznych[1]. Uznały one bowiem, że płody pracy można nabywać nietylko pracą. Ludzie materjalnie niezależni zawdzięczają swój majątek wyłącznie pracy innych, a nie swej własnej zdolności, która wcale nie jest lepsza, niż zdolność tych innych. Nie posiadanie ziemi i pieniędzy, lecz dowództwo nad pracą („the command of labour“) odróżnia bogaczy od pracującej części społeczeństwa... Plan ten [aprobowany przez Edena] dałby posiadaczom władzę i wpływ dostateczny, acz nie za wielki... na tych, co na nich pracują, i postawiłby tych robotników w stan nie nędzy i poddaństwa, lecz dogodnej i swobodnej zależności („a State of easy and liberał dependence“). Tego rodzaju stosunek zależności, jak wie o tem każdy znawca natury ludzkiej i jej dziejów, jest niezbędny dla dobrobytu samych robotników“.[2] Sir F. M. Eden, zauważmy mimochodem, jest jedynym, w ciągu osiemnastego wieku, uczniem Adama Smitha, którego własne prace mają pewne znaczenie.[3]

  1. Eden powinien był zapytać, czyim tworem są „instytucje społeczne“. Ujmuje on te sprawy z punktu widzenia iluzji prawniczej; zamiast widzieć w prawie wytwór materjalnych stosunków produkcji, widzi on odwrotnie w stosunkach produkcji wytwór prawa. Linguet rozwiał Monteskjuszowską ułudę „Esprit des lois“ (ducha praw), jednem słowem: „Esprit des lois, c‘est la propriété“ („Duch praw — to własność“).
  2. Eden: „The State of the poor, or an history of the labouring classes in England“, t. I, ks. I, r. I, str. 1, 2, XX.
  3. Czytelnik zdziwi się może, że pomijam Malthusa, którego „Essay on population“, ukazało się w r. 1798, lecz książka ta w swej pierwotnej formie jest tylko plagjatem, dokonanym z żakowską powierzchownością i kleszą napuszonością, z De Foe‘go, Sir Jamesa Stuarta, Townsenda, Franklina, Wallace‘a i in., i nie zawiera jednego bodaj samoistnie przemyślanego zdania. Wielkie wrażenie wywołane przez tę książkę, zawdzięcza ona jedynie interesom partyjnym.