Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/758

Wystąpił problem z korektą tej strony.

nych, o wiele liczniejszych“. Bogactwo narodu odpowiada jego ludności, a jej nędza odpowiada jego bogactwu. Pracowitość jednych jest przyczyną próżniactwa innych. Biedacy i próżniacy są nieodzownem następstwem istnienia bogatych i pracowitych i t. d.[1].

W lat 10 po Ortesie klecha anglikański Townsend z całą brutalnością wysławiał ubostwo, jako konieczny warunek bogactwa: „Prawny przymus pracy wymaga zbyt wiele zachodu, gwałtu i hałasu, podczas gdy głód nietylko wywiera nacisk spokojny, cichy i nieustanny, lecz również skłania do największego wysiłku, jako najbardziej naturalny motyw pracy i przemysłu“. A więc wszystko sprowadza się do tego, aby głód panował stale wśród klasy robotniczej, o co zresztą dba, według Townsenda, zasada zaludnienia, która działa zwłaszcza wsrod ubogich. „Jest to, jak się zdaje, prawo przyrody, że ubodzy są poniekąd lekkomyślni (improvident)“ (mianowicie, są tak lekkomyślni, że nie przychodzą na świat w złotych czepkach!), to też me braJk ich nigdy (that there always may be some) do spełnienia najniższych, najbrudniejszych i najcięższych posług życia społecznego. Suma szczęścia ludzkiego (the fund of human happiness) zostaje dzięki temu znacznie powiększona; ludzie delikatniejsi (the morę delicate) są wolni od tej udręki i mogą swobodnie oddawać się wyższym powołaniom... Ustawa o ubogich dąży do zniszczenia harmonji, piękna, symetrji i porządku tego ustroju, który Bóg i natura ustanowili na świecie“[2].

  1. G. Ortes: „Della economia nazionale libri sei, 1777“. Wyd. Custodi. Parte moderna, t. XXI, str. 6, 9, 22, 25 i t. d. Ortes powiada jeszcze (tamże, str. 32) — „Zamiast układać jałowe systemy uszczęśliwiania ludów, ograniczę się do zbadania przyczyn ich niedoli“.
  2. „A dissertation on the poor laws. By a wellwisher of mankind (the Rev. Mr. Townsend), 1786, republished London 1817“, str. 15. Ten „delikatny“ klecha (z którego dzieła, przytoczonego powyżej, oraz z opisu podróży po Hiszpanji, Malthus przepisał całe stronice) zapożyczył większą część swej nauki od Sir J. Steuarta, którego myśli zresztą wypaczył. Naprzykład, gdy Steuart powiada: „Wtedy, za niewolnictwa, gwałt był sposobem, zapomocą którego uczono ludzi pracować (na tych, co nie pracują)... Ludzie byli wtedy zmuszani do pracy (to jest do bezpłatnej pracy na innych), gdyż byli niewolnikami innych; dziś ludzie są zmuszeni do pracy (t. j. do bezpłatnej pracy na tych, co nie pracują). ponieważ są niewolnikami własnych potrzeb“ — to jednak nie dochodzi on do wniosku (jak to zań czyni tłusty prebendarz), że robotnicy najemni powinni zawsze głodować. Przeciwnie, Steuart chciałby pomnożyć ich potrzeby, aby z rosnącej liczby tych potrzeb uczynić zarazem dla nich bodziec do pracy dla „delikatniejszych“.