Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/813

Wystąpił problem z korektą tej strony.

dzie“ uskrzydla nieokrzesana prostota, wesoła rozwiązłość i najbardziej wyuzdany bezwstyd. „Gangmaster“ wypłatę zwykle uskutecznia w karczmie, a w powrotnej drodze kroczy na czele pochodu, oczywiście chwiejąc się na nogach, przyczem z obu stron podtrzymują go krzepkie baby, a za nimi ciągnie dziatwa i młodzież, wśród swawoli i śpiewu piosenek pieprznych i sprośnych. Podczas tego powrotu jest na porządku dziennym to, co Fourier zowie „fanerogamją“ [publicznem spełnianiem czynności płciowych]. Nieraz dziewczyny trzynasto i czternastoletnie zachodzą w ciążę za sprawą swych rówieśników. Miejscowości otwarte, w których „bandy są werbowane, stają się Sodomą i Gomorą[1] i dostarczają dwa razy tyle dzieci nieślubnych, co pozostałe miejscowości Anglji. Już wyżej mówiliśmy o tem, jak cnotliwe małżonki wyrastają z dziewcząt, wychowanych w tej szkole. Dzieci ich są urodzonymi rekrutami tych band, o ile opium ich wcześniej nie wpędzi do grobu.

„Banda“ w powyżej opisanej formie klasycznej nazywa się bandą publiczną, pospolitą lub wędrowną (public, common or tramping gang). Istnieją mianowicie również „bandy prywatne“ (private gangs). Mają one skład podobny do bandy publicznej, lecz liczą mniej osób i zamiast „gangmastra“ mają za kierownika byiejakiego starszego parobka, dla którego dzierżawca nie znalazł lepszego zajęcia. Znika tam cygański humor, natomiast według wszeł kich świadectw dzieci mają się gorzej pod względem płacy i traktowania. System band, który się wciąż rozszerza w ostatnich czasach[2], oczywiście istnieje nie gwoli „gangmastrowi“. Celem jego jest zbogacenie wielkiego dzierżawcy[3], względnie obszarnika[4]. Dzier-

  1. „Połowa dziewcząt w Ludford stoczyła się na złą drogę dzięki bandom“ (Tamże, str. 6, n. 32, Appendix).
  2. „System ten rozszerzył się bardzo w ostatnich latach. W niektórych miejscowościach wszedł on dopiero niedawno w życie, a w innych, gdzie istnieje oddawna, coraz więcej i coraz młodszych dzieci zostaje zatrudnionych w bandach“ (Tamże, str. 79, n. 174)...
  3. „Drobni dzierżawcy nie stosują pracy band“. „Bandy pracują mni na lichych gruntach, lecz na dobrych, przynoszących dochód 2 do 2½ funtów szt. z akra ziemi“ (Tamże, str. 17 i 14).
  4. Jednemu z tych panów tak zasmakowała jego renta, ze z oburzeniem oświadczył komisji śledczej, iż cały krzyk powstał tylko z powodu nazwy. Gdyby zamiast „bandy“ ochrzczono ten system mianem „Zarobkowego społdzielczo-przemysłowo-rolniczego stowarzyszenia młodzieży to wszystko byłoby all right [w porządku].