Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/821

Wystąpił problem z korektą tej strony.

jakkolwiek nieznaczny był absolutny wzrost kapitału, względnie, w stosunku do stopniałej ludności kraju, kapitał nabrzmiewał.
A więc tu, przed naszemi oczyma, rozgrywa się na szeroką skalę proces, będący dla ekonomji ortodoksyjnej wymarzonym wprost dowodem słuszności jej dogmatu, według którego nędza pochodzi z przeludnienia absolutnego, wyludnienie zaś przywraca równowagę. Jest to doświadczenie o wiele większej wagi, niż owa zaraza morowa z połowy czternastego wieku, tak bardzo wysławiana przez maltuzjańczyków. Zauważmy mimochodem, że jeżeli trzeba bakalarskiej naiwności, aby do stosunków produkcji i odpowiadających im stosunków zaludnienia wieku 19-go przykładać skalę wieku 14-go, to naiwność owa ponadto jeszcze przeoczyła, iż podczas, gdy po tej stronie kanału, w Anglji, bezpośredniem następstwem owej zarazy i towarzyszącego jej wyludnienia były uwolnienie i zbogacenie ludu wiejskiego, po tamtej stronie, we Francji, następstwem jej były sroższa niewola i większa nędza.[1]

Głód wymiótł z Irlandji w r. 1846 zgórą miljon ludzi, ale tylko biedaków. Nie uczynił on natomiast najmniejszego uszczerbku w bogactwie kraju. Następujące po głodzie dwudziestoletnie wychodztwo, wciąż jeszcze wzrastające, nie zmniejszyło, jak wojna trzydziestoletnia, wraz z ludnością kraju, jego środków produkcji. Genjusz iryjski wynalazł całkiem nowy sposób na to, aby lud biedny wyganiać o tysiące mil od widowni jego nędzy. Wychodźcy irlandzcy, którzy osiedlili się w Stanach Zjednoczonych, corocznie przysyłają do kraju swego pieniądze na koszty podróży dla pozostałych w domu. Każda partja wychodźców, opuszczająca kraj w tym roku, ciągnie za sobą nową partję na rok przyszły. W ten sposób wychodztwa nic nie kosztuje Irlandję, lecz stanowi jedną z najbardziej dochodowych gałęzi jej eksportu. Wreszcie wychodztwo jest procesem systematycznym, który nie przejściowo wierci dziurę w masie ludności, lecz systematycznie wyciąga z niej więcej ludzi, niż

  1. Ponieważ Irlandja uchodzi za ziemię obiecaną „prawa zaludnienia“, więc Th. Salder, jeszcze przed ogłoszeniem swego dzieła o zaludnieniu, ogłosił słynną książkę: „Ireland, its evils and their remedies, znd ed. London 1829“, gdzie porównywa szczegółowo dane statystyczne, dotyczące różnych prowincyj, a w obrębie każdej prowincji poszczególnych hrabstw, i dochodzi do wniosku, że panująca tam nędza pozostaje nie w prostym, jak chce Malthus, lecz w odwrotnym stosunku do liczby ludności.