Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/845

Wystąpił problem z korektą tej strony.

wościach.... z setek domów, i rodzin.... pozostało tylko 8 lub 10.... W wielu parafjach, w których zagrodzenie gruntów gminnych dokonało się przed 15 lub 20 laty, obecnie właściciele gruntu są bardzo nieliczni w porównaniu z liczbą tych, którzy tam uprawiali ziemię, gdy pola były jeszcze wolne. Zwykła to rzecz, że 4 5 bogatych hodowców bydła przywłaszcza sobie wielkie posiadłości, świeżo zagrodzone majątki, na których poprzednio siedziało 20 — 30 dzierżawców i tyluż drobnych właścicieli i komorników. Wszyscy oni zostają wyrzuceni wraz ze swemi rodzinami podobnie jak wiele innych rodzin, które dzięki mm znajdowały zajęcie i utrzymanie“[1].
Pod pozorem zagradzania landlordowie zagarniali nietylko pola nieuprawne, lecz również grunty uprawiane zbiorowo, lub wydzierżawiane przez gminę za określony czynsz. „Mówię tu o zagradzaniu pól i gruntów, wziętych już pod uprawę. Nawet pisarze, którzy bronią zagrodzeń, godzą się na to, że wzmagają one monopol dzierżawców, powodują zwyżkę cen żywności i prowadzą do wyludnienia... nawet zagradzanie nieużytków, tak jak się dokonywa, jest ograbianiem ubogiego z części jego środków utrzymania i rozdymaniem rozmiarów dzierżaw, już i tak nazbyt wielkich.[2]

„Gdy ziemia“, powiada dr. Price, „dostaje się w ręce niewielu wielkich dzierżawców, to drobni dzierżawcy (których on przedtem określał, jako „mnóstwo drobnych gospodarzy i dzierżawców, którzy utrzymują siebie i swe rodziny z plonu uprawianych przez sienie pól oraz z owiec, drobiu, świń i t. d., wypasanych na gminnych gruntach, a zatem mają mało powodów do kupowania środków utrzymania“) zamieniają się w ludzi, którzy pracą u innych zarabiać muszą na swe utrzymanie i którzy zmuszeni są chodzie na rynek po wszystko, czego im potrzeba... Pracują może więcej, gdyż większy jest przymus pracy... Miasta i rękodzielnie będą wzrastały, gdyż więcej ludzi zapędzanych będzie do miast w poszukiwaniu zajęcia. Takie muszą być skutki, do których z natury swej prowadzi

  1. Reverend Addington: „Inquiry into the reasons for or against open fields. London, 1772“, str. 37—43 passim.
  2. Dr. R. Price: „Observations on reversionary payments. 6th ed. by W. Morgan, London 1805“, t. II, str. 155. Warto przeczytać Forstera, Addingtona, Kenta, Price‘a i Jamesa Andersona i porównać ich pisma z nędzną, serwilistyczną paplaniną Mac Culloch‘a w jego katalogu: „The literaturę of political economy, London 1845“.