Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/893

Wystąpił problem z korektą tej strony.

Jakież są, zdaniem Wakefielda, następstwa tego upośledzenia kolonij? „Nawracająca ku barbarzyństwu dążność do rozproszenia“ wytwórców i bogactwa narodowego[1]. Rozdrobnienie środków produkcji pomiędzy niezliczonych właścicieli gospodarczo samodzielnych burzy wraz z centralizacją kapitałów wszelką podstawę pracy zrzeszonej. Wszelkie przedsięwzięcie na dłuższą metę, obliczone na lata i wymagające znacznego nakładu kapitału stałego, natrafia przy wykonaniu na trudności. W Europie kapitał nie zwleka ani chwili, gdyż klasa robotnicza stanowi jego żywy przydatek, zawsze w nadmiernej ilości, zawsze rozporządzalny. Ale w krajach kolonjalnych!

Wakefield opowiada anegdotę nadzwyczaj bolesną. Rozmawiał on z kilkoma kapitalistami z Kanady i ze Stanu Nowy York, gdzie przytem fale imigracji często się zatrzymują i zostawiają osad w postaci „nadliczbowych“ robotników. „Nasz kapitał“, wzdycha jedna z osób tego melodramatu, „nasz kapitał był już gotowy dla wielu przedsięwzięć, których wykonanie wymaga znacznego przeciągu czasu. Czyż mogliśmy jednak przystępować do tych przedsięwzięć z robotnikami, o których wiedzieliśmy, że niebawem odwróciliby się do nas tyłem? Gdybyśmy mogli byli liczyć na stalą pracę takich migrantów, chętniebyśmy ich zaangażowali, i to po wysokiej cenie. A nawet, wiedząc napewno, że ich stracimy, bylibyśmy ich zaangażowali, gdybyśmy mieli zapewnioną dalszą podaż pracy, wystarczającą na nasze potrzeby“[2].

    zostało w ten sposób wręcz zrujnowanych, inni zaś pozamykali swe warsztaty, aby uniknąć zagrażającej ruiny... Bezwątpienia, niechaj giną raczej nagromadzone kapitały, niżby ginąć miały pokolenia ludzkie, (Co za wspaniałomyślność, zacny panie Molinari!) ale czyż nie byłoby najlepiej, gdyby nie ginęły ani jedne ani drugie?“ (Molinari: „Etudes économiques, Paris 1846“, str. 51, 52). Panie Molinari, Panie Molinari! Cóż się stanie z tem Dziesięciorgiem Przykazań, z tym Pięcioksięgiem Mojżesza, z prawem popytu i podaży, skoro w Europie „entrepreneur“ [przedsiębiorca] robotnikowi, a w Indjach Zachodnich robotnik „entrepreneurowi“ będzie mógł obcinać jego „part legitime“ [słuszną cześć]? I cóż to wreszcie, jeśli łaska, za „part legitime“, której w Europie kapitalista robotnikowi, wedle pańskiego świadectwa, nie dopłaca? Bardzo korci pana Molinari‘ego, aby tam, w kolonjach, gdzie robotnicy są takimi „prostakami“, że „wyzyskują“ kapitalistów, nadać policyjnemi środkami właściwy bieg automatycznie zazwyczaj działającemu prawu popytu i podaży.

  1. Wakefield, „England and America, London 1833“, tom II, str. 52.
  2. Tamże, str. 191, 192.