Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie IV Obrazki 152.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Z drżącą topolą schylam w smutku czoło,
I listki marzeń rozsypuję wkoło,
Z spóźnioną pliszką piosnkę cicho nucę:
...«Do wiosny tęsknię! Do wiosny się wrócę!»...
Myśl moja w różne mieni się kolory,
Jak nasze gaje, i jak nasze bory,
Z trawą skoszoną do ziemi przypada,
I z gwiazdą senną rozświetla się blada,
Srebrem migoce w białej pajęczynie,
Z zagasłej róży tchem ostatnim ginie,
Z gniazdkiem zburzonem chwieje się i żali,
Z tumanem liści przepada w oddali...
I tak nad świata zamglonym obszarem
Leci, porwana dni jesiennych czarem,
Tak coraz słabszem tętnem życia dyszy,
I tak się gubi w przedśmiertelnej ciszy,
Taką tęsknotą napawa się, drżąca,
I tak się czuje wygnaną od słońca, —
Że, gdy ostatni liść z drzewa obleci
I wstaną duchy śnieżystych zamieci,
Ona, jak ptaszę zmilknie, sposępnieje,
I po kurhanach mgłami się rozwieje...