Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie IV Obrazki 163.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

O niezmierzone! o morze!
Na twojej srebrnej harfie nie śmiem złożyć dłoni,
A pochwycona czarem, jaki pieśń twa roni,
W milczeniu ducha się korzę!
Z zamglonych wieczności progów
Idziesz, jak idą czasy, konieczne, niezmienne;
A fale twe, lecące, jak ptaki bezsenne,
Widzą skon ludów i bogów.
Tragiczne strofy twej pieśni
Słyszane były w wieków konających łkaniu,
I znów będą słyszane w stuleci zaraniu
Gdy ziemia noc swoją prześni.
Od dzikich gwałtów okrzyku,
Do mglistych westchnień lutni pod ręką Bajrona,
Ludzkość, tysiącem nędz swych smagana i lżona,
Skarży się w twoim języku.
Pieśni twej — kto zna poczęcie?
I kto będzie dość wieczny, by czekać jej końca?