Ta strona została uwierzytelniona.
A oczy jego patrzą w okienko,
Czy mu się czasem nie śni...
............
— «Moja mateńko! Moja rodzona,
A jak tam jest w tym lesie?»
— «W lesie to, synku, szum się okrutny
Po wielkich sosnach niesie!
I wielkie jakieś dziwy powiada
O starych onych czasach,
Co to już o nich wieść tylko lata
Po ciemnych, cichych lasach...
A taki zmrok tam zielony, świeży,
Że — gdzie!... i ksiądz sam niéma
Na Boże ciało, na procesyi,
Takiego baldachima!
Dęby a jodły, jako te wieże,
Pod niebo się dźwigają,
Że i królowie w złotych pałacach
Piękniejszych wież nie mają...
A sosny śmigłe szumią a szumią,
A brzozy liściem trzęsą,