Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie IV Obrazki 191.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Jeden... dwa... dziesięć...
Co blasku, co blasku!
Niby motyle, a niby dziewanny,
Trzęsące liściem polnym... Chryste Panie!
Jakie to światło i brzęk nieustanny!
Jasność aż ślepi...
A niech mi się stanie!...
Toć to duszyczki one! Toć dzieciątka
Do matek lecą, a lecą, a płyną...
Każda bieluśka taka, jak ta łątka...
Jezu!... Marychna!... A mojaż dziewczyno
Złocista!...
Tutaj, tutaj... Tu do chaty!
Jezu, jak leci! Ogieniek skrzydlaty!
Ptaszyna moja złota!... Drzwi otworzę...
O słonko moje!...

DZIEWCZYNA.

O Matko!... Mateńko!...
Do nóg ja twoich...

MATKA.

Boże, ty mój, Boże!
Dziecko ty moje!...
A jaka ty biała!
A jaka zimna!
Ot, to się wyspała!
A stara matka przędzie tu, a przędzie,