Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie VI Przekłady 102.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Zbawienie nasze w twojem ręku leży...
Wiem, żądza — rumak, co bez uzdy bieży,
Ledwo go w cwale zdzierży męża ręka...
Lecz dziś, o dziecię — jaki żal mnie nęka! -—
Lecz dziś, o wonny kwiatku niedotknięty,
Zdzierżeć go musisz ty, i los przeklęty
Odwrócić od nas! Czerp siłę w mem słowie:
Gdy Egipcyanie, jak dzicy wilkowie
Wtargną tu, wiodąc męża, który pała,
Wszak wiesz, co czynić, różo moja biała?
Nie skrywać tobie ocząt rzęsów chmurą,
Nie drżeć, nie płonąć na twarzy purpurą,
Nie ściągać dłoni do pieszczot, nieboże,
Nie iść za mężem, gdy ciągnie na łoże,
Nie chwiać się cała jego upojeniem,
Lecz nóż ten silnem wrazić mu ramieniem
W dyszącą szyję!

CHÓR.

...O niech lecą na ostatek,
Na łono twoje róże z naszych dłoni!
Niech cię Afrodyta chroni!
Łono twe wonią tchnie, jak rajski kwiatek,
Z niem szczęśliwemu niebo się przykłoni!
............

DANAOS.

Zapomnieć musisz, żeś jest białogłowa...
On lada chwila przyjdzie, bądź gotowa!