Ta strona została uwierzytelniona.
Dopełnię pracy, skończę bój,
Zapadnę w chłodną ciszę.
Od głośnych życia wolna wrzaw,
Od znojnych skwarów słońca,
Otworzę oczy na twój blask,
W noc ciemną i bez końca.
Ty prawić zaczniesz cudną baśń,
Wieczności baśń tęczową,
Ja słuchać będę cię bez tchu,
Z złożoną na wznak głową.
A życie przejdzie mimo nas,
Nie wiedząc zgoła o tem,
Że mi ostygłą grzejesz pierś
Spojrzeniem swojem złotem.
I tak po zorzę i po świt,
Trzymając srebrną wartę,
Ronić swój będziesz cichy blask,
Na oczy me otwarte...