Strona:PL Marya Konopnicka-Poezye w nowym układzie V Z mojej księgi 090.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

Życie w pęd młodej powiewnej leszczyny,
I zwija palmie nad czołem koronę...
Chlebem napełnia kłosy i kruszyny
Swej obfitości w mchy kryje zielone...
Żar słońca waży — i wilgoć podziemną,
Tka nerwy listków, przędzie róż szkarłaty...
Ale bez ciebie milczą dla mnie kwiaty,
I lasy milczą dla mnie... O, pójdź ze mną!

Pójdź ze mną! Cicho nad księgą schyleni
Zaklniemy w ciało mglisty szereg cieni
Wieków ubiegłych, przyjrzymy się walce
Znikłych pokoleń i spuściźnie krwawej
Milionów ludzi... przyłożymy palce
Do ran głębokich ludzkości, i sławy
Obelisk biały obejdziem dokoła...
Dojrzymy skryte prądy wśród zamieci,
I słupem ognia przodujące czoła,
I usłyszymy wołania stuleci,
I hasła dziejów i wrzawę tajemną
Ku wielkim celom idących szermierzy...
Lecz, gdy mi serce nad księgą uderzy,
Ty myśl rozjaśnij moją... O, pójdź ze mną!

Pójdź ze mną! słuchaj, wiem, że ideały
Można widomie sprowadzić na ziemię,