Strona:PL Maurycy Urstein-Eligjusz Niewiadomski w oświetleniu psychjatry.pdf/45

Ta strona została przepisana.

temi słowy: „zresztą, co ja będę Państwu tłumaczył, kiedy wiem, że i tak nie zrozumiecie“.
Są osoby normalne, które nie odmieniają końcówek nazwisk, zwłaszcza obcych. Jeżeli i Niewiadomski miał – od niedawna – ten zwyczaj, to dopatrzyć się w nim musimy objawu, należącego do t. zw. manier i osobliwości katatonicznych. Podobne, jak je zowiemy, „pomysły, figle lub psikusy“ opisane są w każdej szczegółowszej pracy o katatonji.
Miałem też przed sobą dwa listy Niewiadomskiego. Pomijając czerwony atrament i chaotyczną treść, uderzają w listach liczne podkreślenia słów, a jeszcze bardziej to, że odstępy między wyrazami i wierszami są odmierzone jakby cyrklem. Pojedyńcze litery są jakby wyrzeźbione, wytłoczone, litografowane. I chociaż Niewiadomski był malarzem-rysownikiem, listy jego mogą śmiało być wzorem do podręczników psychjatrji i nie różnią się od tych, jakie nam Kraepelin podaje przy charakterystyce t. zw. stereotypowości katatonicznej.
Niewiadomski nie uznawał regulaminu służbowego. Fakt ten objaśniam jednak nie brakiem poczucia subordynacji, ale bezkrytycznością i osłabieniem zdolności rozumowania. Bo czy szeregowiec z tej sfery, co Niewiadomski, może nie wiedzieć o tem, że nie wolno mu żądać bezpośrednio u ministra wojny audjencji dla wyłuszczenia pewnych projektów, dotyczących reformy instytucji,