Strona:PL May - Matuzalem.djvu/124

Ta strona została skorygowana.

— Kong-pit będzie unieważnione. Kto brał w niem udział, ten nie może opuścić okrętu przed wyjazdem, jak się to samo przez się rozumie.
— Cóżto jest takiego, to „kong-pit“? — zapytał Turnerstick po niemiecku. — Czy wie pan, Matuzalemie?
— Czytałem o tem — odpowiedział student. — Kong-pit znaczy tyle, co „zejście się do pendzla“. Jest to list duchów — coś na podobieństwo naszych spirytystycznych stolików.
— List duchów? A, to muszę zobaczyć! Nigdy w życiu nie widziałem jeszcze ducha, a tem bardziej nie ot zymałem listu od takiego jegomości!
I ook nok niet ik will ook zien schryven dezen keerl van ginds! — Ja też nie; chcę zobaczyć, jak taki golec z zaświatów będzie pisał! — oświadczył mijnheer.
Ryszard zaś:
— Duch, który pisze? Drogi stryju Matuzalemie, chciałbym go zobaczyć! Czy nie możemy tu zostać?
— Czemu nie? — odezwał się Godfryd de Bouillon. — Wprawdzie taka lustracja z duchami wydaje mi się podejrzana; duchy nie potrafią mi zaimponować. Ale chciałbym mieć tę przyjemność i ujrzeć ducha z pen-tse, z warkoczem.
— Hm! — wzruszył Matuzalem ramionami. — Cóż nam stoi na przeszkodzie? Wszystko załatwiliśmy. Stosuję się do waszej woli.
Oznajmił decyzję kapitanowi. Ten wysłał na ląd

120