Kajuta znajdowała się koło steru. Wąska powierzchnia między kajutą a sterem była przeznaczona na komórkę dla różnych sprzętów. Graniczącą z nią przestrzeń podzielono na dwie połowy, z których każda miała osobne wejście. Na lewo była kajuta podróżnych, oświetlona dwiema lukami, wybitemi w ścianie okrętu. Okna były zaopatrzone nie w szklane, lecz w drewniane szyby, aby je przy złej pogodzie łatwiej było zamykać.
Uczta miała się odbyć na środkowym pokładzie, na tem samem miejscu, gdzie odbyła się „konferencja“ z duchem. Lampy z gumowanego papieru ryżowego oświetlały jasno pokład i sprawiały bardzo miłe wrażenie. Dookoła obu zastawionych stołów stały mocne krzesła bambusowe. Nakrycie składało się z talerza, małej filiżanki, czegoś w rodzaju grubej łyżki porcelanowej, tak nieforemnej, że ledwo mogła wejść do ust, i pałeczek z kości słoniowej, zwanych przez Anglików chop-sticks, a przez Chińczyków kwei-tse.
Chińczycy nie używają łyżek, widelców, czy noży w ścisłem znaczeniu tego słowa. Wszelkie twarde