Strona:PL May - Matuzalem.djvu/188

Ta strona została skorygowana.

człowiek nazywał się tak samo, ale ten, niestety, już nareszcie umarł. Oczywiście, wszyscy witamy pana jak najserdeczniej. Wprawdzie nasza obecna sytuacia nie jest zazdrości godna, ale znajdziemy sposób i możność uwolnienia się z opresji, poczem natychmiast wyruszymy do Hu-nan, czy raczej Ho-tsing-ting. Tak bowiem zowie się owa miejscowość?
— Tak, panie. Nosi tę nazwę od czasu, jak pan Sei-tei-nei tam się osiedlił.
— Domyśliłem się tego. Ting oznacza małą mieścinę, a Ho-tsing — źródło, lub studnię ognia. Wiemy, że pan Stein odkrył źródło nafty. Dlatego właśnie, kiedy pan wymienił jego nazwisko i zaczął mówić o nafcie, domyśliłem się, że mowa o nim.
— Co za zbieg okoliczności! Ale czy wszyscy stanowicie jedną kompanję? Czy jesteście wszyscy ze sobą spokrewnieni? Czy wszyscy zamierzacie się udać do Ho-tsing-tingu?
— Wszyscy, z wyjątkiem tego pana, który nas zapewne tak daleko nie odprowadzi.
Wskazał, mówiąc to, na grubasa, który, podobnie jak i kapitan i Godfryd, śledził scenę z niesłabnącą, uwagą. Spotkanie z tym Chińczykiem, urzędnikiem stryjka Daniela, było tak niezwykłe, że zapomniano przez chwilę o niebezpiecznej sytuacji. Tyle się nasuwało pytań i odpowiedzi! Kapitan zauważył, potrząsając głową:
— Już z niejednym okrętem krzyżowałem się nieoczekiwanie, ale takiego spotkania nigdy w życiu nie doznałem.

62