szych chustek, Odetną kawał jego własnego szlafroka. Tak będzie lepiej i dla szlafroka i dla chustki.
Po chwili wrócili obaj do kajuty, aby zdać przyjaciołom sprawę ze szczęśliwego przebiegu wycieczki.
— A teraz mamy jeszcze dwóch, — rzekł Turnerstick — ostatniego wartownika oraz sternika. Ja muszę być przy tem ze względu na ster. Trzeba go będzie związać.
Posłano przedewszystkiem Liang-ssi do komórki po sznury. Następnie Ryszard i mijnheer wślizgnęli się cichaczem do środkowej luki, aby stanąć na; straży przed wejściem do pomieszczenia majtków, pozostali zaś czterej zaczęli się skradać ku tylnej części okrętu. Stąd równie wąskie schody prowadziły na wysoki mostek. Na stopniu siedział wartownik i — — spał. Unieszkodliwiono go równie łatwo jak obu poprzednich.
Teraz trzeba było się zabrać do sternika, który bądź co bądź nie spał. Dlatego niełatwo było sobie z nim poradzić, a przecież należało uniknąć wszelkiego szmeru, gdyż na dole pod nim spał ho-tszang.
— Jakże go schwytamy? — zapytał Turnerstick. — Jeśli my... ach, jestem przecież ubrany jako Chińczyki. Przyjmie mnie za jednego ze swoich. Uważaj pan! Skoro go tylko chwycę, pośpieszcie wyręczyć mnie ze sznurami.
— Ale trzymaj go pan mocno i tak, aby nie mógł krzyczeć.
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/198
Ta strona została skorygowana.
72