Na wszelki jednak wypadek Matuzalem postawił Ryszarda Steina na straży przed luką.
Kapitan Turnerstick miał manewrować okrętem. Udał się do steru, aby obracać nim i stąd wydawać rozkazy. Dziesięciu jeńców miało wykonywać je pod nadzorem Degenfelda, Godfryda, mijnheera i Liang-ssi, W razie nieposłuszeństwa — kulka w łeb. Tak im przynajmniej zapowiedziano. Wszyscy byli rozbrojeni i tyle tylko mieli swobody ruchów, ile wymagała praca. Rozumieli doskonale, że muszą się stosować do woli swoich zwycięzców i zrezygnować z wszelkiego oporu. Zresztą, byli tak oszołomieni i zaskoczeni nieoczekiwanym obrotem rzeczy, że nawet na myśl im nie przyszło stawiać oporu.
Turnerstick polecił Matuzalemowi umieścić trzech majtków przy przednim, trzech przy tylnym, a czterech przy wielkim maszcie. Było ich więc dosyć, aby dać sobie radę z linami, przywiązanemi do górnych kantów żagli. Liny takie u nas noszą nazwę brasów.
Skoro Chińczycy zajęli swoje posterunki, Turnerstick wydał komendę:
— Hoiho, wy chłopcyng, uważajcieng, uważajcieng, uważajcieng!
Spoglądali nań, nic wszelako nie rozumiejąc. Kapitan kontynuował:
— Wszyscyng ludzieng do robotyng. Chwytajcieng brasyng! Mocnong! Mocnong ciągnijcieng, ciągnijciang ciągnijciung!
Stali nieruchomo, nie wiedząc, co uczynić,
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/206
Ta strona została skorygowana.
80