Strona:PL May - Matuzalem.djvu/236

Ta strona została skorygowana.

tung. Z tego względu korsarze szczególną pałali doń nienawiścią.
Proponował im znaczny okup; ho-tszang wszakże zapowiedział mu, że nigdy już nie ujrzy światła słonecznego i że umrze powolną śmiercią w tej oto skrzyni. Raz na dzień podawano mu łyk wody i parę napół zgniłych owoców. Dla zupełnego pognębienia, pozbawiono go warkocza.
Ho-po-so natomiast dopiero przed dwoma dniami wpadł w ręce korsarzy. Wydawał się nader sumiennym urzędnikiem; opowiedział, że sam jeden, i to nadomiar wieczorem, wszedł na Królowę Wód, aby zażądać okazania dokumentów i dokonać innych formalności. Mandaryni zaś zazwyczaj nie postąpią kroku bez odpowiedniego orszaku. Nikt nie wiedział, dokąd się udał. W rozmowie z korsarzami nieostrożnie o tem wspomniał i wskutek tego został uwięziony.
Powinnością ho-po-so było ściganie wszelkich nieprawości w marynarce. Rzecz naturalna, że piraci pałali doń nienawiścią. Bez skrupułów uwięzili urzędnika, pozbawili go odzieży i warkocza, i wsadzili do skrzyni, gdzie już siedział tong-tszi. Miał podzielić los nieszczęsnego towarzysza niedoli.
Nie powinno nas dziwić bestjalstwo korsarzy. Niższe warstwy chińskie odznaczają się zadziwiającem okrucieństwem. Przypiekanie żywego koguta przedewszystkiem od nóg — dla dodania mu smaku — jest jednym z objawów tego okrucieństwa, stosowanego również wobec ludzi, jeśli chodzi o za-

110