Strona:PL May - Matuzalem.djvu/251

Ta strona została skorygowana.




W Chinach

Chiny to cudaczna kraina. Kultura jej przybierała zupełnie odrębne formy i rozwijała się zgoła inaczej, niż gdziekolwiek indziej. Zaznaczamy, kultura prastara, sędziwa o żyłach zwapniałych o nerwach stępionych, o ciele wyschniętem i duszy skamieniałej.
Na tysiące lat przed naszą erą kultura chińska osiągnęła już ten poziom, który dopiero niedawno zaczęła przekraczać, i to tylko naskutek zewnętrznego przymusu. Ów misjonarz francuski, który nazwał ten kraj „le pays de l’âge caduc“ — „krajem sędziwej starości“ miał bezwzględnie słuszność. Wszystko tu jest sędziwe — nawet młodość.
Z obserwacji dzieci można wnioskować o rodzicach. To samo da się zastosować do narodów. Nietrudno osądzić naród według zachowywania się i pracy jego najmłodszego pokolenia. Pracą dziecka jest zabawa. Otóż jak się bawią młodzi Chińczycy?
Europejczyk widzi w zabawie środek do rozwoju fizycznego i duchowego. Dąży do wzmocnienia mięśni, do krzepienia kości, rozszerzenia klatki piersiowej, wyćwiczenia wzroku i wzbogacenia umysłu.

5