pana zaufaniem. Pan mnie nie oszuka. Wiem na pewno.
Może pan być pewny. Wszystko, co znajdę, jeśli wogóle znajdę, oddam panu. Ale gdzie mam szukać? I gdzie znajdę pana rodzinę?
— Co do majątku, zorjentuje się pan łatwo, ponieważ mam bardzo dokładny plan. Ale gdzie znaleźć moją żonę, żonę i moje dzieci, o tem nie mam żadnego pojęcia.
— Nie spocznę, dopóki ich nie odszukam, oczywiście, o ile jeszcze żyją, — zapewnił student, serdecznie wzruszony wyrazem szczerego bólu na twarzy Chińczyka.
— Może ich nawet zabito, — westchnął kupiec — gdyż prawa mojej ojczyzny nie są tak humanitarne, jak wasze. U nas nieraz krewni winnego muszą dzielić jego los.
— Niech mi pan wymieni nazwę miejscowości, gdzieście się rozstali Udam się tam, a jeśli ich samych nie znajdę, to przynajmniej poszukam ich śladu, jak Indjanin, — tropu zwierzyny w prerji. Mam nadzieję, że będę mógł w najgorszym razie dostarczyć panu pewnych wiadomości.
— Tak, wiem, że pan uczyni wszystko, co w mocy ludzkiej, byleby zwrócić spokój memu sercu, że nie cofniesz się przed żadną ofiarą; że nie przerazi cię żadne niebezpieczeństwo. Napiszę wszystko, co trzeba, i wręczę panu skrypt dzisiaj wieczorem. Dostanie pan także kilka listów polecających do moich dawnych przyjaciół, których może pan obdarzyć zaufa-
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/29
Ta strona została skorygowana.
25