Strona:PL May - Matuzalem.djvu/337

Ta strona została skorygowana.

lecz ma sporo innych znaczeń. Skoro ma oznaczać ojca, dodaje się doń słowo „tszin“ — pokrewieństwo, a więc „ojciec“ brzmi „fu-tszin“.
Niech mi pan da spokój z tymi fu-tszinami! Ja się trzymam moich końcówek. Kiedy powiem „mójng droging przyjacielung“, każde dziecko będzie wiedziało, o co mi chodzi. Wracając do rzeczy, godzę się z naszym Godfrydem, że jutro powinniśmy zwiedzić świątynię. Jestem bardzo ciekaw, jak wygląda.
— Obejrzymy całe miasto i niejedną świątynię. Będzie to dzień urozmaiconych wrażeń, dlatego proponuję iść spać. — —
Łóżko Matuzalema było niskie, pięknie polakierowane i wymalowane w kwiaty. Materac był pokryty jedwabną chustką; haftowany, wypchany pachnącemi ziołami; rulon służył za poduszkę; kołdra i zasłony nad łóżkiem były jedwabne. We wspaniałym świeczniku z bronzu paliła się świeca, otoczona abażurem z wymalowanym pejzażem.
Niemniej wspaniałe były łóżka towarzyszów Matuzalema. Nad łóżkiem Godfryda wisiał lampjon, przypominający smoka z mieszkania Matuzalema, smoka, któremu Godfryd wyciął był przed wyjazdem pamiętne kazanie.
Wyciągnąwszy się na łóżku i spojrzawszy na lampjon, pucybut kiwnął głową i rzekł:
— Dobranoc, poczciwy smoku! Tszing, tszing, tszing! Wisisz nade mną, podobnie jak po tamtej

91