dzi. Ale nie można mieć o to pretensji do mandairyna.
— Ba, jesteśmy tu na cesarskiem utrzymaniu. Czy uwierzy mi pan, że zdarza mi się to po raz pierwszy w życiu? Cieszę się jednak najbardziej z wierzchowców, które mamy jutro otrzymać. Muszę panu wyjaśnić, że jestem namiętnym amatorem konnej jazdy. Zdaje się, że wszyscy jeżdżą konno. Tylko mijnheer robi nieszczęśliwą minę...
— Czemu to, mijnheer van Aardappelenborsch? — zapytał Godfryd.
Grubas złożył ręce na brzuchu, spojrzał wgórę, w kierunku niebios, i odpowiedział:
— Jeśli będę zmuszony jeździć konno, to... umrę.
— A to, co znowu?
— Omdat ik niet ruiten kann. — Nie umiem jeździć.
— Ba, nauczymy pana.
— Mnie? Mijn Good en Heer! Jestem nieszczęsnym hipopotamem!
— Banialuki! — Siedzi się w siodle, nogi wkłada się w strzemiona i pozwala się koniowi mknąć naprzód.
— O wee! — O biada! Jeśli pozwolę koniowi pomknąć, to ja sam znajdę się na matce ziemi, i to odrazu.
— Musi pan w każdym razie spróbować.
— Nie! Dziękuję bardzo! Nie chcę spaść!
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/453
Ta strona została skorygowana.
59