— Kazałbym go zakwasić i wyterpentynować. A ponieważ nie ujrzę go nigdy, więc na wszelki wypadek życzę mu, aby jego duch przebiegał po tym moście tam i zpowrotem każdej nocy między godziną dwunastą a pierwszą. Cóż on sobie myślał, że jesteśmy akrobatami, czy linoskoczkami!
Tusnerstick przesuwał okulary po nosie i mruczał:
— Łaziłem po niejednym maszcie, ale po takim moście jeszcze nigdy. Za lada wietrzykiem zwalimy się w przepaść. Co pan powie o tem, mijnheer?
— Ik bid, mij aftebinden. — Proszę, abyście mnie odwiązali.
— W jakim celu? — zapytał kapitan, spełniając jego prośbę.
— Jestem mijnheer van Aardappelenborsch, mężny Holender. Nie umiem jeździć konno, ale zato umiem przyzwoicie biegać. Pójdę pierwszy.
Ujął konia za cugle i wprowadził na most. Towarzysze chcieli pójść za nim, ale Matuzalem powstrzymał ich:
— Stój, nie za wielu naraz! Przypuszczam, że most kołysze się. Ja pójdę z dzielnym mijnheerem. Skoro znajdziemy się po drugiej stronie, przejdą dwaj następni.
Ujął za uzdę własnego konia oraz wierzchowca Ryszarda, aby ułatwić mu przeprawę. Most miał prawie cztery metry szerokości. Była to jednak szerokość niedostateczna, zważywszy głębię otchłani,
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/478
Ta strona została skorygowana.
84