en zuurkool! — Daj mi pan kawał wołowiny z grochem i kapustą!
Nasi bohaterowie mieli pewne wątpliwości, czy w Chinach można otrzymać groch z kapustą. Holender wszakże zdawał się dobrze znać zasoby tutejszej kuchni. Ledwo zdążył spałaszować cielęcinę, przyniesiono mu drugie zamówione danie. Powąchał je także, znowu skinął z zadowoleniem i zamówił:
— Gevt mij een gebraden varkenvleesch met mierook en gebaken peeren! — Daj mi pan pieczoną wieprzowinę z chrzanem i pieczonemi gruszkami!
Po zjedzeniu wieprzowiny, zażądał „hammelsbout met salade“ — baraniny z sałatą; następnie — „eend met spinazie en knoflook“ — kaczki ze szpinakiem i czosnkiem, dalej — „zeewisch met gebaken pruimen“ — ryby morskiej z pieczonemi śliwkami. Wkońcu zamówił na deser „zeekreeften, boter, kees en een grooten kelk brandewijn“ — a więc homary, masło, ser i wielki kielich gorzałki.
Każda z porcyj była tak obfita, że sama jedna nasyciłaby przeciętny apetyt, wszakże nasz grubas, podjadłszy za cały bataljon, nie wyzbywał się miny człowieka, któremu ślinka przychodzi do ust. Rękoma obmacywał brzuch. Istotnie, musiał jeszcze znaleźć jakieś puste miejsce, skoro po krótkim namyśle kazał sobie podać „een brood met worst en moostard“ — chleb z wędliną i musztardą.
Uczta tak całkowicie zajęła jego uwagę, że tylko raz jeden skierował ją w inną stronę. Stało się to wówczas, gdy naszej czwórce przyniesiono piwa.
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/78
Ta strona została skorygowana.
74