— Tak też sobie pomyślałem. Ja także byłem kiedyś w Niemczech. Pracowałem jako pomocnik w Kolonji nad Renem. Wówczas byłem młodszy, niż teraz.
— Prawdopodobnie.
— Nie, doprawdy. Wówczas miałem dwadzieścia lat, a teraz mam prawie czterdziestkę. Wówczas byłem nędznym hipopotamem, a teraz jestem korpulentnym człowiekiem z bogatem doświadczeniem. Wówczas właśnie nauczyłem się po niemiecku, co mnie bardzo cieszy, gdyż mogę się z panami porozumieć.
— Radość jest obopólna, mijnheer.
— Bardzo pięknie! Czy podobam się panom?
— Nadzwyczajnie!
— Panowie mnie także. Jestem mianowicie mijnheer Willem van Aardappelenborsch i przybywam z Jawy, gdzie miałem plantacje ryżu i tytoniu. Sprzedałem je i teraz chcę się obejrzeć, czy nie znajdę czegoś podobnego w Chinach.
— Czegoś podobnego? Dlaczego więc sprzedał pan tamte?
— Z powodu klimatu, który był dla mnie szkodliwy. Nie mogłem jeść, ani pić. Schudłem tak, że teraz jestem tylko marą dawnego Willema.
— Halloo! W takim razie szkoda, że nie widziałem pana dawniej, panie Erdapfelbursch!
— Tak! — westchnął grubas, głaszcząc z tkliwością ogromny brzuch. — Wówczas jadłem za dwunastu, a teraz nie jadam nawet za pół człowieka.
— Straszne!
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/83
Ta strona została skorygowana.
79