Strona:PL May Matka Boleściwa.djvu/54

Ta strona została uwierzytelniona.
—  52  —

wej, jak on mnie tego nauczył. Nic nie pomogło, nic zgoła nie pomogło.
— Módl się tylko dalej, bezustannie, już pomoże.
Popędziłem dalej, rodzice szli za mną. Podczas biegu jęczał Yussuf, i mówił:
— Modlę się także do Boga i chcę zrobić znak krzyża, jak to mi pokazywała żona, zanim tu przyszedłeś. Jestem wszystkiemu winien. O Boże, jakże mocno cierpię za to!
Mir Yussufowie siedzieli dotąd przy ogniskach. Przywołałem ich i odezwałem się do nich:
— Słuchajcie, wojownicy. Jeżeli odważnymi jesteście mężami i nie mam wami pogardzać, to musicie teraz iść za mną, inaczej pełna mąk śmierć brata waszego przyjdzie na dusze wasze. Chcą oni go ukrzyżować. Czy słyszycie? Na krzyżu ma on umrzeć. Jest to najokrutniejsza ze wszystkich rodzajów śmierci i...
Przerwał mi mowę krzyk Yussufa. On sam pobiegł naprzód, za nim popędziła i Fatima. Nie mogłem im w tem przeszkodzić, gdyż chociażbym pobiegł za nimi, ażeby ich powstrzymać, to straciłbym wiele drogiego czasu, któregobym już nie mógł powetować. Mówiłem dalej wszystko, co mi obawa o Husseina Izę nasuwała na myśl, ale nie zmiękczyłem twardych serc słuchaczów. W końcu doprowadziłem przynajmniej do tego, że zwołano naradę, której wynik tak mi naczelnik oznajmił:
— Panie, jesteś naszym gościem i wszyscy gotowiśmy okazać ci przyjaźń i grzecz-