Mir Yussufowie stali jakby osłupieli, przypatrując się pożarowi, nie mogąc go zrozumieć. Yussuf Ali, niosąc na rękach syna, przeszedł pomiędzy nimi, nie mówiąc ani słowa. Halef opowiedział mu, że nie chcieli wziąć udziału w ich ocaleniu. Ja szedłem za nim z żoną jego: Hadżi Halef nie mógł się jednak powstrzymać i opowiedział Mir Yussufom, co się stało.
Poszliśmy do chaty Aliego, gdzie natychmiast zapalono dwie lampy olejne, ażebym mógł dobrze zbadać stan zrdowia Husseina Izy. Nie wisiał on na szczęście długo na krzyżu, a muszkuły i żyły jego były mocne. Miał boleści i był jakby rozbity, ale uszkodzenia na ciele nie było widać.
Co się mnie tyczy, to przestraszyłem się siebie samego, gdy spojrzałem w naczynie z wodą, które mi służyło za zwierciadło. Oczy i nos tworzyły jedną czerwono‑niebieską wypukłość na mej twarzy, ale nie wątpiłem, że zimne okłady i spokój usuną nabrzmienie i gorączkę, i wnet znów wyzdrowieję. Yussuf Ali dotąd jeszcze nie prosił o darowanie mu winy; uczynił on to teraz i to w ten sposób, że podwójnie przebaczyłem mu to uderzenie. Rodzice nie mogli słów dobrać, ażeby okazać mi swą wdzięczność, tak samo i syn, ale już spokojniej, bo był tak słaby, że ledwo mógł mówić.
Gdy Halef nadszedł, wyszła Fatima Marryah, ażeby rozniecić ognień i dopiec do reszty barana. Przerwana wieczerza stać się teraz miała prawdziwą ucztą, którą odbyliśmy sami w domu Yussufa — na Mir Yussufów
Strona:PL May Matka Boleściwa.djvu/63
Ta strona została uwierzytelniona.
— 61 —