Strona:PL May Nad Rio de la Plata.djvu/191

Ta strona została skorygowana.
—   179   —

lacya do wyższych instancyi, wobec czego o natychmiastowem wykonaniu wyroku nie może być mowy. Zaznaczam przytem, że nie jestem obywatelem tego kraju, i żądam przedstawienia całej mojej sprawy zastępcy państwa, do którego należę.
Na te słowa „członkowie sądu“, jak to zresztą przewidziałem, jednogłośnie wybuchnęli śmiechem, a major rzekł:.
— Oświadczam panu, że tego rodzaju żądania pańskie do niczego nie doprowadzą. Uważamy się tutaj za najzupełniej kompetentnych do wykonania wyroku. Czy ma pan co jeszcze prócz tego do powiedzenia?
— Owszem, prosiłbym o kilka rzeczy.
— Proszę mówić, a skoro uznam za stosowne, postaram się uczynić zadość pańskiemu życzeniu.
— Pragnąłbym wiedzieć, jak długo jeszcze mam żyć, panie majorze?
Zapytany wyjął mój zegarek, spojrzał nań i odrzekł:
— Powiedzmy... kwadrans. Czy zdoła pan przygotować się na śmierć w tak krótkim czasie?
— O, z pewnością. Radbym jednak umrzeć, jak caballero, z otwartemi oczyma i nie związany.
— Na to pozwolić nie mogę, bo wzbraniają tego przepisy wojskowe. Przywiążemy pana i zasłonimy oczy.
— Możebym więc mógł zobaczyć przynajmniej miejsce, na którem mam wydać ostatnie tchnienie?
Major rozejrzał się, i wzrok jego spoczął na pniu drzewa, znajdującego się tuż nad wodą.
— Czy naprzykład podobałoby się panu to drzewo? — zapytał i wskazał upatrzone miejsce. — Może się pan oprzeć o nie, aby żołnierze mieli pewny cel.
— Mogę stanowić dla nich dobry cel i bez opierania się o drzewo. Nie boję się śmierci i nie padnę ze strachu.
— No, i jeszcze jakie życzenie?
— Jeszcze jedno, ale już nie dla mnie; tyczy się ono właściwie pana.
— Ach, mnie? Proszę!
— Pragnąłbym mianowicie, aby wykonanie na