Strona:PL May Nad Rio de la Plata.djvu/21

Ta strona została skorygowana.
—   11   —

co do dalszego mego tutaj pobytu. Nie obudziło to jednak we mnie żadnych obaw, gdyż miałem czyste sumienie. Człowiek ów obraził mię, i dlatego wyprawiłem go za drzwi; jest to rzecz prosta i sama przez się zrozumiała, — nie miałem więc potrzeby nawet zastanawiać się nad tem. Zresztą haciendero ów nie robił wrażenia człowieka, przed którymby strzec się należało.
Przed wyjściem na miasto wydobyłem kilka listów polecających, które przywiozłem ze sobą. Korzystając dawniej z tego rodzaju ułatwień w podróży, przekonałem się był wprawdzie, że owo polecanie mię przez znajomych innym osobom więcej mi było uciążliwe, niż użyteczne, i dlatego też w czasie ostatnich swych podróży wolałem zawiązywać znajomości na własną rękę oraz wedle własnego upodobania, a listy polecające oddawałem na krótki czas przed odjazdem z danej miejscowości, z czego adresaci byli bardzo zadowoleni.
Obecnie jednak postanowiłem z owych posiadanych listów skorzystać odrazu. Jeden z nich był od naczelnika biura wysyłkowego w Nowym Jorku do jego wspólnika, kierującego filią w Montevideo. Owemu jankesowi nowojorskiemu wyświadczyłem kiedyś w pewnej okoliczności drobną przysługę, za co odwdzięczając się, uważał sobie za obowiązek polecić mię listownie uprzejmości i opiece swego wspólnika. Ponadto w liście tym był przekaz bankowy na złożoną przezemnie w Nowym Jorku sumę do odebrania w rzeczonej filii w Montevideo. Trzy inne listy schowawszy do kieszeni, ten jeden rzuciłem na stół, ale tak niezręcznie, że spadł na podłogę, przyczem zabezpieczająca go pieczęć lakowa odleciała całkowicie i koperta się otworzyła. List w takim stanie — rzecz prosta — nie mógł być doręczony, i należało zapieczętować go ponownie, i to w taki sposób, aby tej zmiany na kopercie adresat nie dostrzegł. A korzystając ze sposobności, możeby nie zaszkodziło przejrzeć list bodaj pobieżnie. Czy jednak to uchodzi? Byłoby to wcale niehonorowo.