Strona:PL May Nad Rio de la Plata.djvu/26

Ta strona została skorygowana.
—   16   —

nie zaniedbaliśmy pracy ani jednego dnia, ciesząc się już z góry zapłatą, której pan teraz nam odmawia, własnego nie dotrzymując słowa.
— Nie obowiązuje mię ono, skoro spóźniliście się z dostawą o dwa dni.
— Dwa dni, sennor? Czy to tak wiele? Czy poniósł pan jakie straty z tego powodu?
— Oczywiście, bo wskutek waszego opóźnienia i ja muszę opóźnić wysyłkę o dwa dni, narażając się na zniżkę ceny conajmniej o dwadzieścia procent.
— Naprawdę?
— Skoro tak mówię, to musi być prawda. Powinniście być zadowoleni, gdy odciągnę wam tylko tyle, a nie więcej. Obiecałem wam dwieście czterdzieści talarów papierowych za belę; od tego odpada dwadzieścia procent, zostaje więc stodziewięćdziesiąt dwa talary; dwa talary odciąga się za czynności biurowe, pozostaje stodziewięćdziesiąt. Pomnóżcie to przez ilość bel, któreście dostawili, a przekonacie się, że pozostajecie mi winni okrągłe sto talarów papierowych, to znaczy, że pobraliście na zadatek o tyle więcej i teraz musicie to zwrócić.
— Rachunek istotnie zgadza się, jeżeli pan tyle odciąga. Ale proszę wziąć pod uwagę i to, że pan liczył nam woły po stopięćdziesiąt talarów, podczas gdy mogliśmy je kupić po sto. Podobnie policzył pan o trzecią część drożej wszystkie inne artykuły, dane nam w formie zadatku, i teraz właśnie z tej przyczyny, zamiast zapłaty za pracę, mamy długi! Zresztą nie mam ani jednego pesa przy duszy, i towarzysze moi również oczekują pieniędzy, bo nie mają nic. Co mi teraz powiedzą, gdy wrócę z próżnemi rękoma i oświadczę, że mają jeszcze dług do spłacenia?
— Nie udawaj pan głupiego i nie tłómacz się brakiem pieniędzy. Odrobicie mi je.
— Ależ my ku temu nie mamy wcale ochoty, bo upatrzyliśmy sobie inne zajęcie.
— I ja również obejdę się bez was i znajdę lepszych