Strona:PL May Nad Rio de la Plata.djvu/271

Ta strona została skorygowana.
—   255   —

— Przykład bardzo jasny, i rozumiem go. Chcę wprawdzie towarzyszyć panu, a!e sennor będziesz miał nieograniczoną władzę rozkazywania mnie i innym, którzy towarzyszyć ci będą.
— Nie miałem na myśli nieograniczonej władzy, a tylko prosiłbym zastosować się ściśle w chwili decydującej do moich wskazówek. Znasz pan lepiej ode mnie ten kraj i ludzi, ale ja zato posiadam więcej danych do przeprowadzenia zamierzonego planu. Przedewszystkiem musimy z góry wyrzec się użycia przemocy, a ograniczyć się głównie do fortelów. Będziemy nawet musieli zabawić się w złodziei, gdyż zamiarem moim jest wykraść opryszkom jeńców. A ku temu niezbędna jest nadzwyczajna ostrożność i spryt. Że zaś tych rzeczy nauczyłem się od Indyan, mogę więc bez obawy przystąpić do wykonania swego planu. Wyruszymy w drogę bezzwłocznie, więc postaraj się pan natychmiast o żywność, broń i amunicyę. Bratu pańskiemu, jak również jego towarzyszowi, broń zapewne odebrano, i dlatego musimy zabrać dla nich inną.
Zanim wyruszyliśmy, trzech jeńców naszych sprowadzono do piwnicy i tam zamknięto, a estancyero wydał surowe zarządzenie, ażeby ich strzeżono, jak oka w głowie. Porucznik przy tej sposobności odgrażał się oburzony, powołując się na to, że należy do armii rządowej i że za porwanie się na niego spotka nas surowa kara. Rozumie się, że wybieg ten nie przyniósł mu żadnej korzyści, i na rzucanie się opryszka nie zwracaliśmy najmniejszej uwagi.
Wreszcie nadeszła przykra chwila pożegnania się z kobietami, które w śmiertelnej obawie o życie nasze spłakały się rzęsiście, mdlejąc niemal z rozpaczy. Uspokoiłem je, obiecując, oczywiście na osobności, że będę strzegł estancyera przed niebezpieczeństwem i że ręczę za jego życie oraz zdrowie.
Wziąwszy z sobą zapasowego konia wyłącznie do dźwigania żywności i innych rzeczy, opuściliśmy estancyę i późno popołudniu zostawiliśmy za sobą granice