Strona:PL May Nad Rio de la Plata.djvu/403

Ta strona została skorygowana.
—   377   —

— Ja jednak sądzę, że naiwność pańska jest większa, niż moja. Tupido nie piśnie nikomu stówka, dopóki ładunek nie znajdzie się w bezpiecznym porcie, naprzykład w Montevideo. Sprawę tę omówiliśmy już dokładnie. Na wypadek zaś, gdyby pan towaru nie kupił, Tupido ma zaofiarować prezydentowi, oprócz towaru, także inne usługi, jak naprzykład różne wiadomości o pańskich przedsięwzięciach i zamiarach. Przyzna więc pan, że nie opłaci się dla głupiego kaprysu majora, który, nawiasem mówiąc, nawet feldweblem w pańskiej armii być nie powinien, zabijać mię i narażać się na tak przykre straty, a może nawet na zupełną klęskę.
„Generalissimo“ przeszedł się kilka razy po pokoju, stanął w przeciwległym kącie izby i, skinąwszy na generała, rozmawiał z nim chwilę poufnie, poczem generał wrócił na swoje miejsce, a Jordan, nie ruszając się z kąta, począł mię pytać:
— Proszę mi odpowiadać... Pocoście zawieźli ładunek do Buenos Ayres, a więc niemal w samą paszczę mego wroga, którego zdusić zamierzam?
— Z przezorności i dla upewnienia się, że pan mię nie oszuka.
— Jesteś pan dyabelnie szczery!
— Mam nadzieję, że i pan będzie taki sam wobec mnie.
— A więc dobrze, będę szczery... Uważam pana za wyrafinowanego łotra!
— Dzięki ci, sennor! Jest to dla mnie wielka pochwała i uznanie. A zresztą nie przybyłem tutaj dysputować z panem na temat, czem jestem, a czem nie jestem, i żądam kategorycznej odpowiedzi: czy pan chcesz zawrzeć ze mną umowę, czy też nie?
— Proszę mi wprzód powiedzieć, dlaczegoś pan nie pojechał do Buenos Ayres na statku, lecz wybrałeś się konno przez Banda oriental?
— Bo to była najkrótsza do pana droga. Co prawda, nie miałem zamiaru kołować, jak mię do tego