Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/114

Ta strona została uwierzytelniona.

urządzić inaczej. Widziałam już bardzo wielu takich w mojem życiu. Gdy jednak stali się nieco starszymi i uczuli na swoich barkach ciężar wyżywienia się, wtedy spuścili nosy na kwintę, coś odebrało im mowę — i oprócz własnych interesów nie zajmowali się niczem więcej. To jeszcze dobrze, że sami pozostali uczciwymi, że nie sprzedali prawdy za grosz i nie stanęli w jednym szeregu z tymi, których nie chcieli znać poprzednio za ich krzywe postępowanie. I to jeszcze dobrze, że nie rzucają ogniem na swoich dawnych przyjaciół.... Z tobą tak samo się stanie. Teraz jesteś jeszcze młody, gorący jak ogień, ale później ostygniesz, zapomnisz o mnie i będziesz spał najspokojniej; co cię obchodzić będzie taka biedna szkapa? Nie szkodzi! Staniesz się chłodnym i milczącym. Już to jest taki porządek natury i u ludzi i u zwierząt. Spojrzyj naprzykład na najmniejsze cielę, jak ono silnie wierzga nogami, jak rzuca się i skacze niby djabeł; a zobacz-no to samo cielę trochę później, gdy stanie się już wołem! jak cichem wówczas, jak spokojnem jest ono; jak pokornie dźwiga jarzmo na karku... I cóż, mój kochany, doprawdy każdy z czasem musi stać się wołem!
— Dalibóg! — zawołałem jeszcze z większym ogniem — dalibóg, że co do mnie, popełniasz omyłkę. Powinnabyś wiedzieć co u mnie w sercu jest;