Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/191

Ta strona została uwierzytelniona.

mogłoby jeszcze wyniknąć coś nie bardzo dla mnie pożytecznego. Dam ci szkapę, żebyś na niej wierzchem pojechał.
— Och! — zawołałem, gdy wspomniał o szkapie — nie mogę, dalibóg nie mogę jechać na niej!
— Nie szkodzi! nie szkodzi! potrafisz; nauczymy cię zresztą... Szkapa jest bardzo pokorna, z łatwością można wsiąść na nią. Nie zważaj na to, że wygląda ona nie bardzo pokaźnie i pięknie, gdyż za to posiada inne zalety: ona pochodzi z bardzo wielkiego miejsca (rodu); będziesz z niej bardzo zadowolony, tak że później nie zechcesz jej z rąk wypuścić... Zapewniam cię Sruliku...
Na jego rozkaz przyprowadzono nieszczęśliwą szkapę. Czułem że mi się robi dziura w sercu, patrząc na nią, taka była biedna, taka zgnębiona. Bóg jeden wie tylko, co ona musiała wycierpieć przez ten czas od djabłów. Spuściłem głowę na piersi, jak złodziej, wstydziłem się spojrzeć jej prosto w oczy i oblewałem się łzami na myśl, że będę zmuszony wsiąść na nią i być na jej karku ciężarem... Nie widziałem żadnej innej drogi, aby się wykręcić.
— Trzeba teraz przebrać Srulika — rzekł Aszmodaj — pragnąłbym widzieć, jak wyglądać on będzie w kostyumie „dobroczyńcy miasta”: jak będzie jechał na szkapie... No! dalej do roboty!!
Nie ubiegła nawet minuta, gdy posługacze dja-