Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/22

Ta strona została uwierzytelniona.

nij prośby twej matki, zrób jako Bóg rozkazał i uczyń tym sposobem radość duszy mojej.
Gdy jednak widziała, że wszystkie jej przemówienia przebrzmiewają daremnie i że stałą moją odpowiedzią na jej prośby jest tylko uparte: „nie i nie“ — dała już pokój tej kwestyi i nie mówiła więcej o projektach małżeństwa.
Powiedziałem jej całą prawdę: że postanowiłem wyuczyć się wszystkiego, co wykładają w szkołach, zdać następnie egzamin i wstąpić do uniwersytetu, aby tam poznać mądrość doktorską („chochmes hadoktorie”) i ażebym później stał się pożytecznym światu i ludziom.
— Mamo — mówiłem do niej — teraz jest całkiem inaczej na świecie. Już czas, dalibóg, ażeby ocenić należycie to wielkie szczęście, jakie żydzi mają z zawierania zbyt wczesnych małżeństw, te wielkie rozkosze naszych młodych par!
Rodzice wyprawiają swoim dziatkom wesele z wielką ufnością w Boga („bitoche”). „Bóg wszystkim daje z czego żyć, zapewne więc i ta młoda para z głodu nie umrze” powiadają. Dobre to było w dawnych lepszych czasach, ale dziś ciężko żyć z pięciu palców, robiąc tylko gałki ze śniegu. Trzeba coś umieć, czegoś się nauczyć i myśleć o przyszłości, o tem co będzie później. Ty jesteś, mamo, kobieta rozumna, sama więc pojmujesz, że dziś inne są czasy niż dawniej i że po-