Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/98

Ta strona została uwierzytelniona.

odśpiewanie modlitwy, za rozwiązanie ślubów etc. Gdy się z nim zdążą załatwić, wchodzi znowuż porządna gromadka „gabajów” z puszkami i bez puszek... Ten żąda składki na żydów w ziemi Izraela, inszy na „Talmud-Thorę” (szkoła wyznaniowa), trzeci na posag dla starej panny, czwarty na szpital, piąty na towarzystwo Miszny, szósty na nieustanne światło w synagodze — i jeszcze, jeszcze przychodzą członkowie różnych stowarzyszeń... To znów zjawiają się dwaj poważni obywatele, właściciele domów, z miną tajemniczą, szepcą coś do ucha, a potem mówią głośno i z naciskiem. Ha? teraz rozumiecie na co?? — i biorą...
Tymczasem przychodzi znowuż sługa kahalny i pokazuje jakiś regestr; deputat zagraża egzekucyą, rzeźnik przybywa oświadczyć, że od jutra będziecie łaskawi płacić za oko mięsa o dwadzieścia groszy więcej, ponieważ podwyższono taksę! Jednem słowem rwą na wszystkie strony, każdy chwyta, każdy coś urwie, każdy szarpnie. Łzy stają w oczach, bo ciężko wytrzymać!.. Śpiewaj, śpiewaj słowiku... ja chcę trochę popłakać!..
Słowik znów zaczął śpiewać i wywodzić bardzo smutne trele, a ja rozmyślałem nad tem, gdzie przepadają żydowskie pieniądze, żydowska krew?! Leją się one jak woda i nie przynoszą żadnego pożytku. Za pozwoleniem powiedziaw-