Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 040.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

tonie. Pan Adolf nie mógł udać że nie słyszy; przybiega więc, ratuje, wyciąga z wody wilgotną pannę, a papa rozczulony takiem poświęceniem młodziana ofiarował mu w nagrodę, co miał najdroższego t. j. swoją jedynaczkę. — Panu Adolfowi nie wypadało zrzekać się podarunku, ale, jako ostrożny, postanowił niby z prostéj ciekawości dowiedzieć się o istotnéj wartości prezentu, wiele by mógł być wart do stopienia. A był w Krynicy Mosiek Landau, który jakkolwiek bawił tam dla kuracyi swojéj Reisy, udzielał także pomocy i rady lekarskiéj kieszeniom zagrożonym suchotami. — Pan Adolf należał do jego pacientów. Otóż i obecnie pospieszył do niego po radę, a mianowicie aby go zapytać jak była notowaną w kursie u niego panna Melanija. Za konsylium zdecydował się zapłacić pan Adolf trzysta reńskich. — W parę dni potem przyszedł także do Landaua papa dobrodziéj zasięgnąć bliższych szczegółów tyczących się kieszeni wybawcy jego córki i także obiecał usłużnemu żydkowi trzysta guldenów za fatygę. — Landau nie wiele potrzebował się fatygować; znał kieszenie i pugilaresy obydwóch pacyentów na wskroś i mógł niebawem zaspokoić ciekawość obydwóch. — I objaśnił papę, że pan Adolf goły „jak szwenty turecki,“ a panu Adolfowi szepnął, że panna Melanija wprawdzie nic nie ma, ale papa jéj ma trzydzieści tysięcy — długu.
W skutek tych wiadomości papa, po zapłaceniu konsultacyi Landauowi i rachunku w hotelu, pobiegł na pocztę zakupić dwa bilety do Krakowa, a pan Alfred chcąc uniknąć spotkania się z panną zamówił sobie także w sekrecie miejsce w karetce pocztowéj, by co prędzéj czmychnąć z Krynicy.
Poczta miała wyruszyć o dwunastéj w nocy. Niech czytelnicy sami dośpiewają sobie w domyślnych duszach,