Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 060.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

łaby się przeciągnęła do rana, gdyby nie gospodarz, który zbudzony łoskotem upadającéj szafy, wszedł na salę balową w ubiorze nie bardzo balowym i oświadczył panu Fajfułkowskiemu, że on na takie hałasy po nocy zezwolić nie może, że gotów dla spokoju własnego i reszty mieszkańców wypowiedzieć mieszkanie. — W skutek tego zagrożenia bal skończył się daleko wcześniéj ku wszelkiemu zadowoleniu niektórych młodzieńców, którzy już ustawali ze znużenia obracając przez całą noc tyle brzydkich panien za kawałek cielęciny i kieliszek kwaśnego wina. — Czy który z nich zdecydował się w skutek tego balu wejść w bliższe kolligacyje z rodziną Fajfułkowskich, nie mogłem się dowiedzieć na pewno. Widziałem wprawdzie raz sędziego kupującego ślazowe karmelki z wierszykami i byłem pewny, że którą z panien Fajfułkowskich chciał uszczęśliwić niemi a następnie swojem nazwiskiem, ale zaraz się wygadał przed cukiernikiem, że to dla siebie robił ten sprawunek — dla spędzenia flegmy.
Bądź co bądź, czy sędzia zdecyduje się na którą z panien Fajfułkowskich czy nie, zawsze to będzie pewnikiem, że takie z nadzwyczajnem wysileniem kieszeni i wbrew wszelkim przeciwnościom dawane bale, rzadko pomyślnym uwieńczone bywają skutkiem i żaden praktyczny papa, żadna przezorna mama nie puszczają się na tak niepewne a kosztowne eksperymenta, i umieją znaleźć jakiś tańszy a wygodniejszy sposób zbliżenia konkurenta do panny czy to gdzieś w ogrodzie, czy na wyścigach lub na wystawie obrazów. Niby od niechcenia zagadnie się wtedy jaką grubą rybę, przedstawi niespodzianie córkom, zawiąże między niemi zręcznie rozmowę a resztę zdaje się na zrządzenie opatrzności, i spryt panienek. — Jeżeli gruba ryba nie daje się złowić na