Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 069.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

spacer musiano najmować remizę, bo w zwyczajnym fiakrze wstydziła się pokazać publicznie, a na biletach jéj wizytowych przybyła korona z siedmioma pałkami. Chcąc zachować się do pozycyi, jaką mu córka wyrobiła, papa zmienił także przekonania polityczne, nie przyznaje się już, że kiedyś prenumerował Dziennik Polski, a natomiast staje się zwolennikiem i prenumeratorem „Czasu“, względem dawnych znajomych przybiera pewien ton protekcyjny i niby od niechcenia, jakby chciał im dać poznać, że nie przywiązuje do tego wielkiéj wagi, wspomina ciągle o tém, jak u nich była hrabina, albo jak córka jego bywa u hrabiny. Jeżeli zaś papa niema odpowiednich kwalifikacyj do takiéj metamorfozy, wtedy i on wraz z babcią idzie w odstawkę gdzieś za kuchnię, lub ze swemi demokratycznemi zasadami wynosi się do jakiego handelku na miodek, gazetkę i gawędkę, a mama, która jako guwernantka miała sposobność poznać zwyczaje wielkiego świata, przykrawa podług tych wzorów cały porządek domowy. Przestrzega pilnie wraz z córką, aby nie popełnić żadnéj cnoty, żadnego występku nie sankcyonowanego przez świat wyższy. To dla nich kodeks i katechizm. Nie zobaczycie ich na żadnym koncercie ani balu, którego arystokracyja nie zaszczyci swoją bytnością, uczęszczają tylko na msze modne i słuchają kazań księży uwielbianych przez wysokie damy, polują po sklepach za takim kapeluszem, w jakim hrabina S. pokazała się w teatrze, przepłacają krawcowę hrabiny B., aby módz się pochwalić suknią przez nią zrobioną, zgoła jak chińskie cienie naśladują ruchy swoich arystokratycznych bożyszczów, rozumie się w karykaturze. Jeżeli taka panna ma niezgorszy posażek, a pani hrabina znowu jakiego zrujnowanego kuzynka, któremu