Strona:PL Michał Bałucki-Album kandydatek do stanu małżeńskiego 072.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

miast, a zjawienie się ich ma wszystkie cechy maskarady, bo domowe perkaliki i tybeciki zamieniają na balowe suknie jedwabne lub lekkie pajęcze tkaniny, skrojone podług paryzkich żurnalów, paradują w najętych powozach, przebierają poczciwych Grzesiów i Kubów w sutą liberyję i za pożyczane pieniądze oszukują świat wystawnością, za którą kryje się brudne skąpstwo i ruina majątkowa. — Poznać łatwo takie maseczki po fałszywych brylancikach w uszach i po liberyi Grzesia, która jest albo za przestrona, albo za ciasna. W hotelu u nich po szufladach i szafkach znajdziesz zapasy bułeczek i wędlin, któremi dopełniają skromne obiady pożywane w najpierwszéj restauracyi i pełno listów od papy ze wsi, których koperty zapisane francuzkim adresem, a treść czysto polska brzmi mniéj więcéj tak: siano zalała woda, zboże grad wybił; szelma Mordko nie chce już ani grosza dać, — radźcie sobie jak możecie, — wasz kochający ojciec etc. — Mama z pannami rzeczywiście radzą sobie jak mogą, by przedłużyć maskaradę i złowić męża, pożyczają zkąd można, biorą na kredyt, gdzie się da, a gdy wszystkie źródła się wyczerpią, znikają z widowni i wracają chyłkiem do kłopotów domowych, jak aktorowie po przedstawieniu.